Lubimy duże cyferki, szczególnie jeżeli chodzi o rozdzielczość, tutaj to wręcz uwielbiamy. Kiedyś szczytem marzeń było posiadanie urządzenia wyświetlającego obraz w rozdzielczości Full HD, bo – jak wiemy – były również HD lub też HD Ready, ależ to były piękne czasy, nieprawdaż? Przez bardzo długo jedynym wyznacznikiem jakości obrazu była właśnie rozdzielczość, mało kto zwracał uwagę na inne niezwykle ważne parametry monitora czy projektora. Dzisiaj świadomość użytkowników zarówno domowych, jak i profesjonalnych, jest nieco większa… No dobrze, sporo większa, szczególnie profesjonalistów, niemniej jednak chęć posiadania wyświetlacza o wysokiej maksymalnej dostępnej rozdzielczości jest dla wielu nadal kluczowa.

Obecnie pojedynczy monitor jest w stanie wyświetlać rozdzielczość nawet 7680 x 4320 pikseli, czyli tytułowe 8K. W przypadku tej rozdzielczości jest mniejszy problem normatywny niż w przypadku UHD (3840 x 2160 pikseli), która często mylona była z rozdzielczością typowo kinową 4K (4096 x 2160 pikseli). 8K to po prostu 8K, czyli 7680 x 4320 pikseli w formacie 16:9 – uff na szczęście! Serio! Miałem już dość tłumaczenia, że używanie zapisu 4K, szczególnie w specyfikacji przetargowej, może spowodować odrzucenie wszystkich urządzeń dysponujących natywną rozdzielczością „jedynie” UHD. Oczywiście 8K nie jest niczym nowym i ta rozdzielczość niejednokrotnie pojawiała się w konfiguracjach wideo wall LCD lub LED. 8K bez problemu można stworzyć z szesnastu monitorów wąsko ramkowych dysponujących rozdzielczością 1920 x 1080 pikseli każdy. Jednak 16 monitorów zajmuje sporo miejsca! Oczywiście obraz będzie bardzo czytelny, głównie ze względu na optymalny rozmiar plamki, szczególnie dla ściany stworzonej z monitorów 46”, ale nie zmienia to faktu, że ściana zajmować będzie ogromną przestrzeń. Główną zaletą posiadania pojedynczego monitora rozdzielczości 8K jest właśnie bardzo duża powierzchnia robocza w stosunku do wymiarów samego ekranu. Można sobie wyobrazić, że na takim monitorze (ups telewizorze…, ale to wyjaśnię później) wyświetlić można szesnaście razy więcej „danych” niż w przypadku, można powiedzieć, już nieco wysłużonej rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Trzeba być świadomym również faktu, że tak kolosalna ilość pikseli na stosunkowo niewielkiej powierzchni, jaką jest nawet 98”, powoduje, że praktycznie w ogóle nie widać pojedynczych punktów, a co za tym idzie wyświetlanie contentu może być ograniczone do kilku niszowych zastosowań, szczególnie przy braku skalowania interfejsów oprogramowania, a mowa tutaj – przypomnę – o monitorze 98”, podczas gdy w ofercie z łatwością znaleźć można jednostki 32” dysponujące rozdzielczością 8K – dla mnie zupełnie bez sensu! 32 cale i 8K? Nie, wolę mieć zdrowe oczy. Chyba, że wyświetla się mapy w dużej skali, dużo map w dużej skali. Swoją drogą niewielka plamka ma jeden pozytywny skutek uboczny, a mianowicie bardzo ciężko zobaczyć na takim ekranie wypalony piksel lub sub piksel – chyba, że nie ma się nic innego do roboty. Kiedyś próbowałem w normalnych biurowych warunkach pracować na 23” monitorze UHD i wiem jedno, mimo tego, że jestem fanem nowości, szczególnie monitorowych, nie byłem w stanie komfortowo pracować przez 8 godzin na takim sprzęcie bez odpowiedniego skalowania – a kiedy skaluje się obraz do 1920 x 1080 pikseli przez większość czasu nie da się wykorzystywać benefitów płynących z posiadania wysokiej rozdzielczości.
Gdzie zatem można wykorzystać rozdzielczość 8K?
Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym wyjaśnić kwestię wcześniej wspomnianego telewizora. Śmiem twierdzić, że obecnie na rynku nie ma i szybko nie będzie profesjonalnych paneli LFD wyświetlających obraz w rozdzielczości 8K. Obecnie oferowane modele są oparte głównie na panelach TV, bo właśnie na rynku prosumenta (takiego bardziej zaawansowanego i bogatszego konsumenta) jest największe zapotrzebowanie na 8K, i w zasadzie nie ma ekonomicznego uzasadnienia tworzenia panelu profesjonalnego z tak wysoką rozdzielczością, gdyż rynek na taki produkt jest mikroskopijny – przynajmniej na luty/marzec 2020. Trzeba się zatem pogodzić, że wybierając „monitor”, telewizor z rozdzielczością 8K, jest się narażony, na wszystkie negatywne konsekwencje związane z użyciem nieprofesjonalnego panelu w znacznej części profesjonalnej instalacji: szybkie utrwalanie obrazu, odkształcenie panelu, szyba degradacja jasności, zakurzenie – można wymieniać wiele i trzeba się z tym pogodzić, coś za coś.
Dlaczego 8K dla prosumenta? A chociażby dlatego, że duże platformy VOD obiecują już w tym roku kontent w 8K – tylko dlatego.
Co do profesjonalnego wykorzystania dużego monitora LFD dysponującego rozdzielczością 7680 x 4320 pikseli, to jest trochę jak z żartobliwym zdaniem zamieszczonym przez ks. Benedykta Chmielowskiego w „Nowych Atenach”, pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej z 1745 roku: „Koń jest jaki jest, każdy widzi”. Z 8K jest podobnie: jakie jest, każdy widzi! Monitor taki można wykorzystać bowiem jedynie w miejscach, gdzie potrzeba jest analizowania ogromnej ilości danych wizualnych na niewielkich powierzchniach np.: marszruty, scada, GIS, branża security, może finansowa i tym podobne, a przy okazji w wolnej chwili delektować się materiałami 8K z YouTube lub, w niedalekiej przyszłości, Netfliksa. Główne wykorzystanie technologii 8K jest bowiem w domu. Wedle szacunków jednej z liczących się marek koreańskiego sprzętu audio wideo, w ciągu dwóch lat rynek na takie rozwiązania wzrośnie trzynastokrotnie do około 2,8 mln sztuk globalnie.
Profesjonalnego zastosowania można poszukiwać głównie w branżach, które wymieniłem wcześniej, z tym że upatrywałbym klientów na wyświetlacze 8K głównie w branży security, gdzie ciągle rosnące rozdzielczości kamer oraz multiplikacja miejsc, które są monitorowane, wymuszają pojawianie się wysokiej rozdzielczości monitorów. Na jednym monitorze 8K można wyświetlić aż szesnaście kamer Full HD w zupełnie natywnych proporcjach, co z kolei pozwala na łatwiejszą ich obserwację – oczywiście z odpowiedniej odległości. 
Być może jeszcze w synoptyce – chociaż tutaj spokojnie radzą sobie ściany wideo LCD złożone z monitorów Full HD. W tej branży być może wcześniej pojawią się masowo monitory wąsko ramkowe wykorzystujące rozdzielczość 4K. 
Kiedyś pomysłem na 8K miało być kino DCI, niemniej jednak wyraźne spowolnienie w branży i zakusy zastąpienia projektorów ekranami LED-owymi spowodowały mniej optymistyczne predykcje dla 8K w kinie – sami producenci nie są przekonani do wyższych rozdzielczości i większej liczby rejestrowanych klatek, a tak miała wyglądać przyszłość, patrząc jeszcze kilka lat wstecz – jak tłumaczą: gubi to magię kina.
Czy zatem 8K jest stracone dla profesjonalnego zastosowania?
Zdecydowanie nie, traktowałbym to raczej jako pieśń przyszłości, która może okazać się bliższa, niż nam się wydaje. Oczywiście złożyć się na to musi wiele dodatkowych czynników związanych chociażby z transmisją sygnału o tak wysokiej rozdzielczości, upowszechnieniem inteligentnego skalowania interfejsów, rozwojem rejestracji obrazu w wysokich rozdzielczościach oraz przyzwyczajeniami użytkowników. 

Tekst: Wojciech Kosek