TiMax TrackerD4

Dźwięk immersyjny coraz szerzej wkracza do sal koncertowych, teatrów, obiektów wystawienniczych i wielu innych miejsc. Choć sama idea i jej pierwsze zastosowania liczą sobie już wiele lat, prawdziwy boom nastąpił w ostatnich latach. Wiąże się z tym także stały rozwój technologii i coraz więcej dostępnych na rynku rozwiązań. O jednym z nich opowiemy w niniejszym artykule.

Choć immersyjne nagłośnienie znajduje się już w niektórych polskich obiektach, bywa też wykorzystywane podczas koncertów, wiedza o tym, czym jest taki dźwięk i czym różni się od wcześniej znanych standardów wciąż nie jest powszechna. Często także określenie to bywa traktowane, nie do końca słusznie, jako synonim dźwięku wielokanałowego – choć oba pojęcia na dość dużym obszarze się pokrywają (aczkolwiek nie zawsze projekcja wielokanałowa jest tożsama z immersyjną, jak również nie zawsze dźwięk immersyjny wymaga wielokanałowości, co dotyczy binauralnych miksów słuchawkowych). Dźwięk immersyjny otacza słuchacza, sprawia, że czuje się on zanurzony w trójwymiarowej przestrzeni akustycznej, gdzie każde źródło ma swoją precyzyjną i łatwo dostrzegalną lokalizację, zgodną z rzeczywistym położeniem źródła (o ile zamysł artystyczny nie jest inny, bo możliwości są praktycznie nieograniczone). Słowem, widzimy muzyka na scenie i słyszymy tam, gdzie się on znajduje. Dźwięk dobiega stamtąd, skąd powinien, odpowiednio nagłośniony, by słuchacz mógł w pełni cieszyć się najwyższa jakością. Czasem mówi się, że nagłośnienie immersyjne działa tak, że w ogóle się go nie zauważa. Słyszymy muzyka, aktora, a nie głośniki – co nie zawsze dało się powiedzieć o systemach tradycyjnych.

TiMax TrackerD4

TTd4 Tag, przypinany do ubrania, elementu scenografii miniaturowy nadajnik. W komplecie, system pakowany jest w poręcznej walizeczce transportowej

TiMax to brytyjska marka, należąca do Out Board (Sheriff Technology Ltd), której wyłącznym dystrybutorem w Polsce jest ESS Audio, należy do pionierów dźwięku immersyjnego i produkuje bardzo zaawansowany, innowacyjny system cyfrowy, który pozwala na precyzyjną lokalizację źródeł w przestrzeni i wierne oddanie tej lokalizacji poprzez nagłośnienie. Jest on wykorzystywany na całym świecie do bardzo poważnych produkcji i pozwala na uzyskanie wyjątkowych rezultatów. Na liście referencji, którymi chwali się producent jest np. wystawienie opery Giocomo Pucciniego „Tosca” wystawionej w Palazzo Farnese w Piacenza, musicalu „The Bodyguard” w Studiu Zuid w Antwerpii, nagłośnienie lotniska w Dubaju podczas Expo (w okresie od jesieni 2021 do wiosny 2022), czy spektaklu audiowizualnego w jaskini Świętego Michała na Gibraltarze. Podstawowym produktem jest SoundHub, składający się z procesora przestrzennego dźwięku, mającego postać modułu rack o wysokości 2U oraz stosownego oprogramowania z czytelnym interfejsem graficznym, przypominającym rozwiązania znane z programów DAW. Procesor dostępny jest w konfiguracjach 32×32 lub 64×64 (wejścia/wyjścia) z Dante, albo MADI I/O. Dzięki szeregu dostępnym opcjom konkretny użytkownik może go skonfigurować pod kątem własnych potrzeb – są to np. karta MIO AES Digital MIO I/O (16 wejść/wyjść), rozszerzenia z analogowymi, bądź cyfrowymi wejściami i wyjściami. Całym systemem można sterować za pomocą ekranów dotykowych, względnie tabletów (korzystając z TouchOSC).

My skupimy się na będącym elementem wspomnianego systemu zestawie TrackerD4, który służy do automatycznej i bardzo precyzyjnej lokalizacji fizycznych źródeł dźwięku, zaś uzyskane z niego dane są następnie wykorzystywane do odwzorowania tej pozycji przez immersyjne nagłośnienie. W praktyce odbywa się to w następujący sposób – wyposażamy wykonawców (zatem muzyków, aktorów, uczestników wydarzenia targowego itp.), względnie dowolne obiekty (np. składniki ruchomej scenografii) w niewielkie nadajniki (czyli lokalizatory, ważące zaledwie 35 gramów) TTd4 Tag, zaś wokół sali koncertowej, teatralnej, czy przestrzeni wystawienniczej rozmieszcza się odbiorniki TTd4 Sensor, zasilane za pomocą POE Timing Hub, montowanego w racku modułu, który jednocześnie zbiera i synchronizuje napływające dane o lokalizacji. Finalnie są one transmitowane jako komunikaty OSC, albo PosiStageNet sterujące immersyjnym nagłośnieniem. Oczywiście mamy do czynienia z zaawansowaną technologią i powyższy opis należy uznać za dość uproszczony, ale najważniejsze dla użytkownika jest to, że system działa z wyjątkową precyzją, a jego przygotowanie do pracy i sama obsługa jest bardzo przyjazna i prosta – na ile to możliwe w przypadku takiego narzędzia. Lokalizacja źródła dźwięku, jakiekolwiek by ono nie było, odbywa się automatycznie, bez potrzeby ingerencji człowieka, a nagłośnienie precyzyjnie oddaje pozycję, ruch w trójwymiarowej przestrzeni. Zasięg lokalizacji wynosi do 80 m, maksymalna wartość uwzględnia oczywiście optymalne warunki sceniczne, precyzja skanowania wynosi zaś w każdym z trzech wymiarów 10 cm (innymi słowy, jeśli przemieszczenie się nadajnika TTd4 Tag będzie w każdej płaszczyźnie mniejsze niż 10 cm, wówczas pozycja tego sygnału w immersyjnym nagłośnieniu się nie zmieni, w przeciwnym wypadku zostanie zaktualizowana).

TiMax TrackerD4

Ilustracja pokazująca jak niewielki jest TTd4 Tag.

Odświeżanie skanowania pozycji odbywa się z częstotliwością od 10 Hz do 50 Hz (ustawia się krokami po 10 Hz). Producent wskazuje, że minimalna liczba odbiorników TTd4 Sensor, niezbędna do detekcji pozycji nadajników wynosi 2, aczkolwiek typowy i zalecany system to przynajmniej 6-8. Należy pamiętać, że dużo zależy od rozmiarów sceny, czy też przestrzeni w której odbywa się dane wydarzenie. Ponieważ zarówno nadajniki, jak i odbiorniki pracują w bardzo szerokim zakresie temperatur (od – 40°C do + 65°C dla nadajników, do + 85°C dla odbiorników, przy wilgotności w przedziale 0-95%), możliwe jest użycie ich w praktycznie każdych warunkach, zarówno we wnętrzach, jak i na zewnątrz. Zarówno TTd4 Tag, jak i  TTd4 Sensor charakteryzują się wysoką klasą szczelności (IP69K), co dodatkowo gwarantuje prawidłowe działanie, bez względu na otoczenie. Znane są zresztą przypadki, gdy zapomniano odpiąć nadajniki od kostiumów, które następnie wraz z nimi zostały wyprane i nadal działają bez problemu. Trudno zatem o lepszy test ich odporności. TTd4 Tag zasilany jest baterią LTC-7PN, która zapewnia nieprzerwaną pracę w okresie 3 miesięcy. Warto także wspomnieć, że TiMax TrackerD4 może współpracować z systemami innych producentów, jak Soundscape, L-ISA, SPAT, SpacemapGo, ETC Eos, no i naturalnie z firmowym TiMax SoundHub.

TTd4 Tag, jak już wspomnieliśmy wcześniej, waży zaledwie 35 gramów. Jego wymiary to 54 x 40 x 14 mm, jest zatem niewielki i bez trudu daje się umieścić praktycznie wszędzie. Czy to w kostiumie aktora, ubraniu muzyka (a nawet na korpusie samego instrumentu), czy wreszcie w ruchomym elemencie widowiska. Pozostając niewidocznym dla oka, zatem nie psującym wrażeń wizualnych. Elektronikę umieszczono w solidnej, zamykanej na sześć wkrętów obudowie, która gwarantuje odpowiednią szczelność i chroni wnętrze przed ew. uszkodzeniami mechanicznymi. Nadajnik pracuje w trudnych warunkach i nie może być podatny na awarię z powodu przypadkowego stuknięcia, kontaktu z wilgocią itp. Musi działać, a nosząca go osoba w ogóle nie powinna się nim przejmować. TTd4 Sensor ma wymiary 220 x 150 x 90 mm i waży 1,1 kilograma. Pojedynczy odbiornik zbiera dane z kąta 140 stopni w poziomie i 90 w pionie (o praktycznym zasięgu już wspomnieliśmy). Elektronikę chroni solidna, tym razem czarna obudowa, wyposażona ponadto w uniwersalne zawiesia ułatwiające montaż w dowolnym miejscu. Także odbiornik musi być w miarę niezauważalny, by nie kłócić się ze scenografią, nie przeszkadzać w akcji scenicznej, a jednocześnie zbierać wszystkie dane i przekazywać do POE Timing Hub, jednostki centralnej, która zasila odbiorniki, przetwarza dane i przekazuje do TiMax SoundHub, względnie innego systemu, który jest kompatybilny z TrackerD4 (protokoły OSC lub PosiStageNet, w niedalekiej przyszłości także ArtNet i sACN). POE Timing Hub ma postać modułu rack o wysokości 2 U i głębokości zaledwie 15 cm. Producent stale rozwija system i już zapowiada, że pojawi się aplikacja dająca możliwość kontroli świateł (np. ruchomych głów). Komponenty TiMax TrackerD4 mieszczą się w wygodnej i gustownej walizeczce, która służy do transportu i przechowywania.

TiMax TrackerD4

TTd4 Sensor, odbiornik kompletu

Podsumowanie
Omawiany system lokalizacji przestrzennej źródeł dźwięku jest innowacyjnym i bardzo zaawansowanym narzędziem, które służy do precyzyjnego przeniesienia pozycji przez immersyjne nagłośnienie. Jak przystało na tak nowoczesny produkt, jednocześnie pozwala on na zaoszczędzenie czasu podczas prób, ponieważ wiele procedur odbywa się automatycznie, a precyzja skanowania jest na tyle duża, że właściwie nie trzeba niczego dostrajać, korygować. Wykorzystanie technologii UWB RF gwarantuje uniknięcie zakłóceń, przerw czy jakichkolwiek błędów i to bez względu na otoczenie, w którym TiMax TrackerD4 pracuje. Uzyskane rezultaty są znakomite i w połączeniu z immersyjnym nagłośnieniem tworzą widowisko na niespotykanym wcześniej poziomie. Potencjalnych zastosowań jest bardzo wiele – jako pierwsze nasuwają się oczywiście wydarzenia artystyczne, jak koncerty, spektakle teatralne, operowe itp. Ale to nie wszystko, TiMax sprawdził się także podczas dużych wydarzeń targowych, wystaw, konferencji, czy dynamicznych imprez sportowych. Po prostu wszędzie tam, gdzie chcemy uzyskać najlepszy z możliwych rezultatów dźwiękowych – bo w tym przecież celu został on stworzony. Co ważne, może pracować jako system stacjonarny, zainstalowany w teatrze, sali koncertowej, galerii, ale także jako przenośny. Nie zajmuje bowiem zbyt wiele miejsca, daje się spakować do walizki i przewozić. Jest też narzędziem perspektywicznym, stale rozwijanym i powiększającym zasięg stosowania. A ponieważ dźwięk immersyjny staje się coraz bardziej popularny, z pewnością zapotrzebowanie na takie systemy będzie rosło.

TEKST: Dariusz Mazurowski, „AVIntegracje”