Sterowanie i zrządzanie urządzeniami końcowymi stanowi klamrę spinającą system audiowizualny. Co prawda, nie każda przestrzeń z wyposażona w sprzęt AV wymaga sterowania, ale gdy niezbędne jest dodanie choćby najprostszej automatyki, niezawodność sprzętowego „mózgu” ma kluczowe znaczenie. To jego sprawność odpowiada za pozytywne wrażenie, a więc i chęć użytkowania systemu przez użytkownika. Żeby dobrze działać, procesor musi mieć wszystko optymalnie poukładane. Tym z kolei zajmuje się programista; tym skuteczniejszy im większe doświadczenie w programowaniu posiada.
Długo zastanawiałem się, jak najlepiej opisać nową serię procesorów sterujących AMX Muse. Dość dobrze znam oferowane od lat przez tego producenta procesory serii NX, które jak dotąd były wystarczające. Co prawda, programowanie wymagało znajomości Netlinx – narzędzia przydatnego w zasadzie tylko przy stosowaniu rozwiązań od AMX, ale zarówno to narzędzie, jak i procesory je wykorzystujące jest w środowisku AV dobrze znane, bo obecne w portfolio AMX od dwudziestu lat. Zapowiedź nowych procesorów sterujących można więc było odebrać wręcz jako zamach na to, co stabilne, niezawodne i dobrze znane.
Obawy okazały się bezzasadne, co więcej, zmiana nie wymagała szczególnie dużej nauki w zakresie architektury połączeń – procesory MUSE oferowane są w tych samych rozmiarach co wcześniejsza seria. Model MU-1300 ma po dwa porty szeregowe oraz IR a także cztery porty IO, zupełnie jak NX-1200, MU-2300 odpowiada pod względem procesorowi NX-2200 (po cztery porty szeregowe, podczerwieni oraz IO) a MU-3300 odziedziczył po NX-3200 po osiem portów każdego rodzaju. Dzięki temu projektant systemów audiowizualnych, opracowując sterowanie nie musi przyzwyczajać się do nowych rozwiązań – schematy połączeń zostają praktycznie takie same. Gdzie więc tkwi różnica? Jest nią sposób tworzenia programu sterującego dla AMX MUSE.
Dziś niezwykle popularne są języki programowania, które po prostu nie były dostępne, gdy tworzony był język Netlinx. Oprócz sławnego Java Script, niezwykle powszechny obecnie jest także Python czy Groovy. Każdy z nich jest bardzo łatwy w nauce, a znający je specjalista może wykorzystać swoje umiejętności nie tylko do tworzenia dedykowanych programów dla procesorów ze świata AV, ale także do rozwiązań przydatnych w IT, stając się jeszcze cenniejszym fachowcem. Popyt na specjalistów znających te i podobne języki programowania jest ogromy, a AMX pozwala nawet na stworzenie skomplikowanych projektów i to bez napisania nawet jednej linijki kodu. AMX MUSE wspiera system Node-RED. Jest to edytor oparty na przeglądarce, który pozwala na stworzenie schematu w stylu „flow”. Wystarczy zwyczajnie połączyć ze sobą odpowiednie elementy przedstawiające zdarzenia czy akcje i wskazać jaką zmianę mają one wywołać.
Efekt pracy zapisywany jest w JSON, co znacząco ułatwia współdzielenie i udostępnianie nie tylko gotowych projektów, lecz także pomaga w stworzeniu społeczności, która może wymieniać się rozwiązaniami konkretnych problemów. Nie sposób nie wspomnieć, że AMX MUSE ma tak zaprojektowany i unowocześniony procesor, że jego dziesięciokrotnie większa prędkość niż w serii NX pozwala na uruchomienie jednoczesne praktycznie nieograniczonej liczby skryptów. Każdy skrypt może obsługiwać na przykład pojedynczą salę. Rezultatem jest naprawdę elastyczne rozwiązanie sterujące. Skoro w procesorze „kręcić’ może się wiele skryptów jednocześnie, to jego pamięć także musi być gotowa na ciągłą pracę. AMX wyposażył wszystkie procesory MUSE w pamięć eMMC przemysłowej klasy, gwarantując tym samym dziesięcioletni okres eksploatacji w trybie pracy 24/7.
W rodzinie AMX Muse, oprócz trzech procesorów o dobrze znanej liczbie portów sterujących i odświeżonej architekturze, jest jeszcze jedna nowość. MU-1000 to zasilany przez PoE procesor, który nie ma żadnych portów sterujących na obudowie. Wyposażony w te same możliwości obliczeniowe co więksi bracia, ma jedynie port RJ-45 LAN z PoE oraz port ICSLAN. Obecnie wiele urządzeń może być sterowanych przez połączenie ich z audiowizualnym „mózgiem” sterującym za pośrednictwem sieci LAN, więc ten procesor sprawdzi się jako kontroler urządzeń końcowych pracujących jako elementy rozległych instalacji, które wykorzystują niebywale popularny standard AV-over-IP.
Całą seria MUSE oparta jest o bezpieczną platformę Linux zaprojektowaną przez koncern Harman tak, aby zagwarantować spełnienie bardzo ostrych wymagań bezpieczeństwa sieci. Jest to niezwykle ważne w szczególności dlatego, że przecież gros sygnałów sterujących wysyłanych być musi korporacyjną siecią Ethernet. Sam protokół sterowania, w jaki wyposażone zostały kontrolery AMX MUSE, też jest nowością. HControl już obecnie wykorzystywany jest natywnie przez urządzenia AMX i JABL, a koncern zapowiedział dodanie go do kolejnych marek, Crown czy BSS. Naturalnie MUSE obsługuje także wcześniej obecne protokoły – HiQnet czy ICSP obecne od dłuższego czasu w rozwiązaniach koncernu. Wszystkie cztery procesory mają obudowę o wysokości 1U, przystosowaną do montażu w szafie rack. W modelach MU-2300 i MU-3300 przeprojektowany został frontowy panel, aby wyglądem pasował do pozostałych urządzeń rackowych koncernu Harmann. Naturalnie diody wskazujące stan każdego z portów a także samych urządzeń nadal znajdują się na przodzie urządzenia, podobnie jak port USB-C. To za jego pośrednictwem programista może podłączyć się z procesorem by zaprogramować lub zaktualizować skrypt załadowany do urządzenia.
TEKST: Andrzej Pawluś, „AVIntegracje”