Znalezienie i wybór konkretnego produktu z całej palety dostępnych dzisiaj na rynku rozwiązań pro AV nie stanowi żadnego problemu. Wystarczy tylko otworzyć katalog danego producenta, wejść na stronę internetową, aby poznać ofertę wybranej firmy, porównać dane techniczne, a nawet znaleźć testy i opinie na temat konkretnego modelu. Jednak samo zamówienie sprzętu to już zupełnie inne zagadnienie. Najlepiej zrobić to poprzez sprawdzonego, zaufanego i dużego dystrybutora oferującego wartość dodaną, który udzieli wsparcia na każdym etapie zamówienia i przejmie logistykę oraz transport.
Jednym z największych w Europie dystrybutorów rozwiązań IT i pro AV jest skandynawska firma EET, mogąca pochwalić się ogromnym portfolio oferowanych produktów i działalnością na kilkudziesięciu europejskich rynkach.
Od 2001 roku działa również polski oddział firmy, konsekwentnie rozbudowujący ofertę i zdobywający coraz to więcej rynków.
Niedawno EET Polska zdecydowała się zintensyfikować swoje działania w obszarze pro AV, wprowadzając do oferty nową markę MAXHUB, co stało się doskonałym powodem do spotkania i rozmowy o bieżącej działalności i planach na przyszłość.
Grupa EET funkcjonuje już od ponad 25 lat i po prawie trzech dekadach działalności może pochwalić się obecnością na 27 rynkach europejskich.
Rozwija się nie tylko poprzez wzrost organiczny, ale także za sprawą wielu akwizycji, które są bardzo ważnym elementem strategii całej Grupy. Wystarczy powiedzieć, że tylko w tym roku przeprowadzone zostały trzy przejęcia na poziomie europejskim, w Danii, Belgii i Portugalii. W przypadku transakcji w tych dwóch ostatnich państwach, zostały tam również uruchomione oddziały firmy EET.
Łącznie od początku lat 90. zostały przeprowadzone aż 52 akwizycje, co jest wynikiem więcej niż imponującym!
Dzisiaj dystrybutor ma w ofercie ponad 1000 marek, ponad 1,2 miliona produktów, ponad 30 000 klientów, a roczny przychód wynosi 620 milionów euro. W całej grupie pracuje 750 osób, które wkładają bardzo wiele wysiłku w wysoką jakość współpracy z klientami i najwyższy poziom ich obsługi. To odwdzięcza się bardzo wysoką oceną lojalności klientów w oparciu o narzędzie NPS, co oznacza, że klienci chętnie wracają do EET i są gotowi polecać ją swoim znajomym oraz partnerom biznesowym.
EET z dumą chwali się swoim skandynawskim dziedzictwem, które przekłada się nie tylko na najwyższą jakość świadczonych usług i obsługi klientów, ale także oferowanych produktów. Nie są to rozwiązania najtańsze, ale za to każdy z modeli dostępnych w ofercie to sprzęt zapewniający wieloletnią, bezawaryjną pracę.
Oferta dystrybutora jest podzielona na dwie części: rozwiązania – w tej grupie mieści się sprzęt pro AV, systemy do nadzoru wideo, rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa i sprzęt sieciowy, oraz komponenty, którymi są okablowanie, komputery, systemy POS, terminale płatnicze czy elektronika użytkowa.
Jak wygląda działalność dystrybutora dzisiaj? Na jakie rynki dostarcza rozwiązania znajdujące się w portfolio? Jakie są jego plany na przyszłość? O tym wszystkim rozmawialiśmy z Rafałem Siess i Marcinem Wołyniakiem z EET Polska.
Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”: Od kiedy firma EET jest obecna na polskim rynku i jak wyglądały początki jej działalności?
Rafał Siess, EET: Firma EET funkcjonuje w Polsce od 2001 roku. Do 2013 przedsiębiorstwo prowadziło swoją działalność pod nazwą Europarts Polska sp. z.o.o i była to firma skupiona wyłącznie na sprzedaży części zamiennych do drukarek. Wtedy cała grupa Europarts, do której również należał polski oddział, została przejęta przez EET Group z siedzibą w Danii i od tego roku diametralnie rozszerzyło się oferowanych również w Polsce produktów. W portfolio pojawiły się rozwiązania z sektorów POS, auto ID, rozwiązania do nadzoru wideo i systemy security, produkty sieciowe, elektronika użytkowa, a także pro AV i digital signage.
W przeszłości działalność EET, funkcjonującej wtedy jeszcze jako Europarts, skupiała się głównie na dostarczaniu rozwiązań dla sektora IT, który, jak wiadomo, jest bardzo bogatym rynkiem o dużym potencjale. Co zdecydowało o wejściu w obszar pro AV? Czy zauważyliście tutaj nowe możliwości i luki, które można wypełnić?
RS: Z całą pewnością tak. Zobaczyliśmy, że są możliwości rozwoju dla całej Grupy EET. Jednym z czynników, które wpłynęły na poszerzenie naszego portfolio o nowe grupy produktów i rozwój obszaru działalności była również duża akwizycja na rynku szwedzkim.
Czy EET Polska indywidualnie buduje swoją ofertę czy portfolio jest tworzone w ramach całej międzynarodowej grupy w myśl filozofii
„w grupie siła”?
RS: Myślę, że w myśl zasady w grupie siła, ale nie uciekamy również od lokalnej działalności. Jeżeli widzimy, że dana marka może być z powodzeniem sprzedawana tylko w jednym kraju, również włączamy ją do oferty. Są takie marki, na sprzedaż których mamy autoryzację tylko w Polsce, a nie ma jej cała Grupa, bo np. zgłosił się do nas producent, który powiedział, że chciałby lokalnie współpracować właśnie z nami.
Oczywiście cała logistyka i prowadzenie wszystkich niezbędnych operacji jest znacznie łatwiejsze na poziomie grupy i pozwala na optymalizację kosztów związanych np. z tym, że nie musimy trzymać stanów magazynowych w pięciu czy sześciu lokalizacjach, ale możemy się posiłkować centralnym magazynem. Dodatkowo, mając daną markę w całej grupie, mamy zupełnie inną siłę zakupową i inną siłę negocjacyjną.
Jak wyglądało budowanie portfolio pro AV? Dla klientów i dla jakich rynków wertykalnych dzisiaj jesteście w stanie zapewnić rozwiązania?Marcin Wołyniak: Gdy dołączyłem do zespołu EET Polska, istniała już w strukturach firmy gałąź pro AV i koledzy prowadzili sprzedaż rozwiązań z tego sektora. Były to jednak głównie akcesoria, takie jak uchwyty czy okablowanie. Jednak brakowało nam głównego produktu do systemu, jakim jest wyświetlacz czy projektor, co w tym roku udało nam się osiągnąć.
Dzisiaj głównie bazujemy na kontraktach ogólnoeuropejskich podpisywanych przez Grupę. Jednak ostatni rok zmienił nam nieco portfolio ze względu na to, że rozpoczęliśmy rozmowy o kontraktach lokalnych ze wsparciem Grupy. W efekcie tego mamy w naszej ofercie w Polsce unikalne rozwiązania, takie jak chociażby projektory LG z serii ProBeam czy markę MAXHUB, której od początku sierpnia jesteśmy wyłącznym, lokalnym dystrybutorem.
Jeżeli chodzi o naszych głównych klientów, to współpracujemy z integratorami AV, jak i IT. Przede wszystkim nasza oferta jest skierowana do odbiorców z rynku korporacyjnego, ale chociażby ze względu na wspomniane już wcześniej projektory marki LG również jest to rynek rezydencjonalny.
Czy znajdujące się w Waszej ofercie rozwiązania są sprzedawane głównie projektowo?
MW: Dostosowujemy się do polityki danego producenta. Warto dodać, że coraz więcej producentów sprzętu AV chce chronić łańcuch dostaw i unika sprzedaży do resellerów prowadzących platformy sprzedażowe. Dzięki temu marża nie jest zaniżana i każdy z partnerów zarobi odpowiednie pieniądze.
Jakie zatem marki dla rynku pro AV znajdziemy w ofercie EET?
MW: Jeżeli chodzi o te unikalne marki, których jesteśmy w Polsce jedynym dystrybutorem, chciałbym wskazać takich producentów jak: Vivolink, marka specjalizująca się w okablowaniu audiowizualnym, kamerach, systemach wideokonferencyjnych, uchwytach ściennych, wózkach do sal konferencyjnych, ale także extenderach, splitterach AV oraz matrycach HDMI. Oprócz Vivolinka mamy w naszej ofercie również projektory LG, na które mamy wyłączność na polskim rynku, a także Heckler Design, czyli wózki do ekranów, uchwyty, szafki AV i rozwiązania do instalacji iPadów. Chciałbym jeszcze wspomnieć o marce Airtame, która ma w swojej ofercie dwa rozwiązania: jedno służy do wideokonferencji i prezentacji bezprzewodowej, a drugie jest przeznaczone do bezprzewodowej prezentacji treści np. w trakcie spotkań oraz prostych systemów digital signage, umożliwia podłączenie kilku urządzeń i wyświetlanie reklam czy informacji np. w recepcji hotelowej.
Niedawno do Waszej oferty dołączyła również marka MAXHUB.
Co zdecydowało o włączeniu jej do portfolio? Czy był jakiś konkretny produkt lub grupa produktów, która stała się tym motorem napędowym abyście sięgnęli po te właśnie rozwiązania?
MW: Marka MAXHUB została utworzona w 2017 roku przez CVTE Group, która przez wiele lat była fabryką produkującą rozwiązania OEM-owe i zarazem topowym dostawcą dla wielu różnych producentów. Dotykowe monitory wielkoformatowe oparte są na systemie Windows 10. Dzięki czemu mamy intuicyjny interfejs, który każdy użytkownik zna ze swojej pracy czy korzysta z niego w domowym zaciszu. Producent stawiając na system Windows, oddaje użytkownikowi pełną niezależność i możliwość wyboru z jakiego oprogramowania będzie korzystał. Producent nie określa, z jakiej platformy wideokonferencyjnej ma korzystać użytkownik, to on sam zdecyduje, czy to będzie MS Teams czy Zoom czy inna platforma. Drugim czynnikiem jest wszechstronność rozwiązań. Z szerokiego portfolio użytkownik może wybrać urządzenia, które idealnie pasują do pomieszczeń typu huddle room, po dyspozytornie czy duże audytoria.
MAXHUB to nie tylko wielkoformatowe monitory interaktywne, wyświetlacze, także w formacie 21:9, który jest lansowany przez firmę Microsoft i który spotyka się z coraz większym zainteresowaniem odbiorców, to również ściany LED, kamery PTZ, kamery panoramiczne, kamery 360°, wideobary czy mikrofony i głośniki konferencyjne. Ponadto w ofercie znajdziemy akcesoria takie jak: wózki elektryczne czy debiutujący już za chwilę dotykowy panel, który będzie można postawić na stole konferencyjnym i bez angażowania komputera, przeprowadzić spotkanie online.
Ponadto producent ma również w swoim portfolio oprogramowanie m.in. MAXHUB Pivot. To oprogramowanie zapewnia organizacjom wygodne i szybkie zarządzanie urządzeniami końcowymi w czasie rzeczywistym. Administrator systemu może zdalnie wybudzać ekrany, zarządzać aplikacjami, które są zainstalowane na danym monitorze. Zarządzanie urządzeniami końcowymi poprzez chmurowe oprogramowanie to wygoda dla administratora. Przy rozległych instalacjach, administrator nie musi być fizycznie przy konkretnym urządzeniu tylko przeprowadzić np. aktualizację oprogramowania, siedząc przy swoim biurku.
Wspomniał Pan, Panie Rafale, o dostawach realizowanych w oparciu
o magazyn centralny i posiłkowe magazyny lokalne. Nie jest tajemnicą, że w przypadku branży pro AV jednym z kluczowych elementów są czasy dostaw. Jak wygląda ten etap realizacji zamówienia, jeżeli chodzi
o firmę EET?
RS: Tutaj chciałbym podkreślić, że w Skandynawii EET jest jednym z wiodących dystrybutorów. Z tego względu zasoby finansowe i zasoby magazynowe, jeżeli nie są to bardzo indywidualne, tworzone od zera projekty, to zabezpieczamy duże stocki. Wystarczy tylko powiedzieć, że wartość magazynu w Danii wynosi 70 milionów euro.
Standardowy termin dostawy do Polski z magazynu centralnego to 3-4 dni robocze. Mamy również możliwość wysyłki towaru z magazynu centralnego z pominięciem naszego gdańskiego magazynu.
Z całą pewnością ciekawostką jest to, że nasz magazyn jest częściowo zautomatyzowany. Pracuje w nim 46 robotów AutoStore, które automatycznie zawiadują ponad dziewięćdziesięcioma tysiącami pojemników, do których wkładany jest towar.
Chciałbym również wspomnieć, że zainwestowaliśmy w znakomite oprogramowanie SO99, które ułatwia nam wszystkie procesy związane z planowaniem i zamawianiem towaru do naszych magazynów. Korzysta ono również z algorytmów sztucznej inteligencji, która podpowiada na podstawie danych sprzedażowych i prognoz jak powinny wyglądać nasze zamówienia. Poza tym wszyscy planerzy i projekt managerowie w centrali w Danii, wierzą, że magazyn jest tą wartością dodaną i robi różnicę na rynku, dlatego chcemy, żeby ten towar był fizycznie w magazynie, a nie tylko wirtualnych stanach magazynowych.
Niewątpliwą zaletą tego oprogramowania jest również to, że gdy dany towar sprzedaje się lepiej niż inne produkty na danym rynku, aplikacja sama podpowiada nam, że warto byłoby trzymać odpowiedni zapas w magazynie lokalnym. W takiej sytuacji, małą paczkę jesteśmy w stanie dostarczyć w ciągu doby, a paletę do dwóch dni roboczych do dowolnego miasta.
W ofercie EET znajdują się również marki własne. Czy możecie przybliżyć, jakie są to grupy produktów i co wyróżnia konkretne modele na tle konkurencji?
RS: Nasze marki własne oferujemy w zasadzie całym portfolio naszych linii biznesowych. W obszarze pro AV są to przede wszystkim kamery, akcesoria i okablowanie.
Działamy bardzo blisko z fabrykami produkującymi nasze własne rozwiązania, dzięki czemu możemy nie tylko na bieżąco przeprowadzać kontrolę jakości, ale także możemy ciągle wprowadzać zmiany i uaktualnienia na podstawie informacji płynących z rynku.
Odnosząc się jeszcze do samej jakości. Dostarczane przez nas kable Vivolink, jeszcze w fabryce są testowane – wpinane i wypinane 20 tysięcy razy, tak abyśmy byli pewni, że będą one pracowały bezawaryjnie tak długo, jak długo będzie funkcjonowała sama instalacja. Warto dodać, że producent udziela 12 lat gwarancji na okablowanie, włączając w to światłowodowe kable HDMI czy DisplayPort.
Jak wygląda proces zamawiania produktów w firmie EET i jakie narzędzia dajecie swoim odbiorcom?
RS: Kluczowe procesy są bardzo zdigitalizowane. Zachęcamy wszystkich naszych klientów do korzystania z platformy www.eet.pl, gdzie dopiero po zarejestrowaniu i zalogowaniu nasi klienci mogą zobaczyć ceny sugerowane konkretnych urządzeń czy stany magazynowe. Tak naprawdę z naszych statystyk wynika, że ponad 70% zamówień jest złożone właśnie poprzez tę platformę. Jest ona bardzo intuicyjna, mamy tutaj podłączone konfiguratory produktów ułatwiające cały proces zamawiania.
W jakich obszarach portfolio można skorzystać z konfiguratora dostępnego na stronie?
MW: Mamy tak naprawdę około sześciu różnych konfiguratorów, przypisanych do konkretnych grup produktów. Na przykład dla branży IT mamy konfigurator, w którym wystarczy wpisać tylko konkretny model urządzenia, aby wyszukać poszczególne komponenty. W sektorze pro AV głównym narzędziem jest przede wszystkim konfigurator kabli, ułatwiający dobór odpowiedniego przewodu. Wystarczy wybrać konkretną grupę produktową, czy ma to być kabel wideo, audio, kabel optyczny, kabel sieciowy czy jakaś przejściówka. W kolejnym kroku wybieramy pierwszą końcówkę np. HDMI, w kolejnym kroku wybieramy drugą końcówkę i na tym etapie otrzymujemy już gotową listę produktów. Użytkownikowi pozostaje tylko przefiltrowanie wyników poprzez określenie np. obsługiwanej rozdzielczości czy długości.
Jednak EET to nie tylko produkty, to także usługi. Jaka jest ich oferta?
RS: EET świadczy usługi związane z konfekcjonowaniem i kompleksową obsługą klienta. Możemy na przykład trzymać w naszych magazynach produkty, które są już zakupione przez naszego klienta, dzięki czemu nie potrzebuje on własnego centrum logistycznego. Możemy także wysyłać rozwiązania wprost z naszego magazynu, zaopatrzone w logo naszego klienta wprost do jego odbiorców. Mamy także partnera, który nie posiada własnego centrum logistycznego, ale na jego zlecenie wysyłamy codziennie kilkaset paczek do różnych destynacji.
Czy dla EET jako firmy ze skandynawskim rodowodem istotna
w codziennym funkcjonowaniu jest również kwestia ekologii?
RS: Tak, przywiązujemy bardzo dużą wagę to tego, abyśmy byli przyjaźni środowisku. Jest to trend ogólnoeuropejski, a w Skandynawii jest to niewątpliwie zagadnienie numer jeden.
Podjęliśmy dwa lata temu inicjatywę dążenia do neutralności karbonowej. Ograniczamy produkcję śmieci, eliminujemy wykorzystanie plastiku i folii, eliminujemy sztuczną taśmę klejącą w naszych przesyłkach. Przykuwamy ogromną uwagę do paliw, które są wykorzystywane do ogrzewania naszych magazynów, a także zasilania pojazdów realizujących dostawy, a także sadzimy drzewa, tak aby zredukować emisję dwutlenku węgla generowaną za sprawą wysyłki paczek.
Współpracujemy z organizacją Ecology, z którą do maja tego roku zasadziliśmy łącznie ponad milion drzew!
Jakie są plany rozwoju firmy EET na przyszłość?
RS: Wiemy, że jako dystrybutor rozwiązań pro AV jesteśmy na początku drogi. Chcemy się rozwijać bardzo dynamicznie i na pewno będziemy rozbudowywali portfolio oferowanych przez nas produktów dla tego sektora. Nie wykluczamy również rozwoju poprzez akwizycję i połączenie z jakimś dystrybutorem branży pro AV w Polsce.
Rozmawiał: Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”
zdjęcia: EET