Jak dobre nie byłyby materiały wykończeniowe zastosowane w danym wnętrzu, na jakimś etapie musi pojawić się w nim również odpowiednie oświetlenie. Bez światła nawet najdroższe materiały wykończeniowe i najbardziej wymyślne tekstury nie mają szansy zalśnić pełnym blaskiem. Można nawet postawić śmiałą, ale oczywistą tezę, że puste wnętrze z odpowiednimi oprawami oświetleniowymi zadziała lepiej niż wspaniała architektura bez światła. Pojęcie architektura światła odgrywa w ostatnich latach olbrzymie znaczenie, zaś same źródła stały się równie ważnym wyposażeniem każdej przestrzeni jak systemy AV i są integrowane dzisiaj w ramach całościowych, scentralizowanych systemów sterowania. Dotyczy to w szczególności tzw. cyfrowych opraw, dających możliwości nieosiągalne jeszcze kilka lat temu. Co więcej, oprawy muszą nie tylko generować piękne światło, ale także świetnie wyglądać, nawet zgaszone. Konstrukcje spełniające wszystkie te kryteria projektuje i wykonuje firma fos.design z Krakowa. Zapraszamy do rozmowy o tym, jak wyglądały początki firmy, o decyzji o jej stworzeniu oraz o oprawach znajdujących się obecnie w jej ofercie.
Firmę fos.design założyli Hubert Kaszycki, Piotr Kowalski i Łukasz Biega. Pierwszy ze wspomnianych panów, odpowiedzialny za stronę kreatywną i artystyczną firmy fos.design jest również twórcą teamu kreatywnego Piloci Studio. Z tą ekipą zetknąłem się wiele lat temu i wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem tworzonych przez nich projektów. Wystarczy chociażby wspomnieć stworzoną przez nich ścianę z monitorów CRT wykorzystaną w trakcie jednego z koncertów festiwalu Sacrum Profanum, tworzony na żywo content wykorzystujący mikroskop i odczynniki, wirtualne środowisko renderowane przy pomocy oprogramowania Notch VFX i łączące sygnały z kamer live stworzone dla potrzeb Festiwalu Muzyki Filmowej, projekcję na jednym z warszawskich biurowców z okazji premiery konsoli PS5, ogromną projekcję o nieregularnych kształtach w trakcie mega produkcji Silesian Rhapsody, a także koncepcje kreatywne kilkudziesięciu teledysków eventów firmowych, produkcji telewizyjnych, czy tras koncertowych. Od początku Piloci Studio zajmowali się realizacją projektów na dwóch płaszczyznach: tworzeniem treści oraz kreatywnym opracowywaniem nowych rodzajów systemów wizualnych z pogranicza wideo-artu, instalacji multimedialnych, światła i poszukiwaniu nowych form wyrazu. I właśnie na tym gruncie zrodziła się firma fos.design.
Drugi z naszych rozmówców to Piotr Kowalski, absolwent krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej na wydziale Automatyki i Robotyki. W przeszłości był on m.in. pomysłodawcą i konstruktorem w spółce produkującej drukarki 3D nagrodzonej nagrodą TOP DESIGN, a dzisiaj odpowiedzialny jest za techniczną stronę wszystkich rozwiązań fos.design. Obu panów połączyło wspólne piętro biura, drukarka 3D i jeden bardzo szczególny projekt…
Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”: Jak wyglądało Wasze pierwsze spotkanie? Jak wspominaliście kiedyś w jednej z rozmów, było ono związane z realizacją pewnego dużego projektu.
Hubert Kaszycki, fos.design: Poznaliśmy się dzięki biurom znajdującym się pod jednym adresem. Obok Piloci Studio po sąsiedzku znajdowała się firma 3DKreator, produkująca drukarki 3D, w której pracował Piotr. Piotr wspierał wtedy wiele moich pomysłów związanych z tworzeniem kreatywnych instalacji dla potrzeb sceny. Po raz pierwszy już nie tylko do współpracy, ale współtworzenia całego rozwiązania zaprosiliśmy Piotra, gdy jeszcze jako Piloci Studio zajmowaliśmy się stworzeniem niemożliwej do zrealizowania zaledwie w miesiąc, potężnej instalacji multimedialnej dla firmy T-Mobile. Była to przestrzenna instalacja LED ustawiona na kontenerach stojących pod Pałacem Kultury w Warszawie. W kontenerach natomiast znajdowało się laboratorium operatora, w którym prezentowane były najnowsze rozwiązania związane z technologią 5G.
Piotr Kowalski, fos.design: To była potężna instalacja złożona z prawie dwóch kilometrów profili LED! Co więcej, działo się to w zimie, a więc cała instalacja była narażona na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych.
HK: Budując tę instalację, korzystaliśmy głównie z gotowych komponentów, elektroniki i obudów. Jednak cała kilkutonowa podkonstrukcja musiała zostać zaprojektowana i wyprodukowana od zera i tym właśnie zajął się Piotr. Piotr doradzał nam w tym, jakich materiałów należy użyć i jak wykonać dany element, aby spełnił on swoją rolę. Zajął się też stworzeniem odpowiednich projektów wykonawczych dla potrzebnych elementów.
Jak wspomnieliście, specjalnie dla potrzeb realizacji tego projektu zostały stworzone tuby LED, jednak podobne rozwiązania były dostępne na rynku. W czym tkwiła unikatowość Waszej koncepcji?
HK: Dla potrzeb wspomnianej instalacji T-Mobile stworzyliśmy jednorazowy customowy produkt, który dał nam ogromną porcję wiedzy na przyszłość i otworzył drogę do powstania fos.design. W tamtym okresie działałem mocno ze sceną zarówno pod względem multimediów, jak i rozwiązań scenograficznych. Znałem większość rozwiązań dostępnych na rynku oraz ich słabe strony i postanowiłem stworzyć coś zupełnie nowego. Okrągłe oprawy LED opracowaliśmy na potrzeby jeszcze innego wydarzenia. Miało być to urządzenie cyfrowe, które równocześnie będzie przypominało swoim wyglądem tubę, ale z miękką dyfuzją i rozmytymi źródłami światła, tak aby nie było widać poszczególnych pikseli. Chcieliśmy uzyskać źródło, które będzie zbieżne z tym, co znamy z lat 70., 80. – światła neonów itd. Gotowy produkt zadebiutował w trakcie krakowskiego festiwalu Unsound, podczas światowej premiery soundtracku do serialu Stranger Things. Biorąc pod uwagę epokę, w której rozgrywany jest serial, i jego ogólną stylistykę, nasze oprawy sprawdziły się doskonale! To, co wtedy najbardziej wyróżniało nasze produkty na tle innych rozwiązań dostępnych na rynku, to walory konstrukcyjne, sposób łączenia poszczególnych elementów oraz okablowanie. I tak jest do dzisiaj!
Czy rozpoczynając działalność fos.design od początku planowaliście stworzenie dwóch linii produktowych: jednej dla potrzeb rentalu, a drugiej do instalacji stałych i do zastosowań architektonicznych?
HK: W pierwszym etapie myśleliśmy przede wszystkim o rentalu i działalności touringowej. Produkty przeznaczone dla architektury i instalacji stałych pojawiły się w naszej ofercie nieco później w ramach dywersyfikacji oferty. Stworzenie dwóch linii produktowych było naturalnym procesem, gdyż projektując poszczególne serie produktów, musimy zwracać uwagę na inne parametry i funkcjonalności.
Jak wygląda proces produkcji opraw znajdujących się w Waszej ofercie?
PK: Proces produkcji rozpoczyna się od opracowania koncepcji i stworzenia prototypu. Po zrobieniu dokumentacji technicznej zlecamy wykonanie odpowiednich profili aluminiowych w jednej z polskich tłoczni. Proces montażu układów elektronicznych przeprowadzany jest u naszych partnerów w Krakowie. Wytworzone elementy po obróbce trafiają do wewnętrznego magazynu. Wszystkie procesy produkcyjne wykonywane są w Polsce, ostateczny montaż i kontrolę jakości przeprowadzamy w siedzibie naszej firmy.
W katalogu Waszych rozwiązań są dostępne zarówno produkty z półki, jak i rozwiązania tworzone od podstaw według potrzeb danego klienta.
PK: Posiadamy w naszej ofercie kilka serii produktów katalogowych, które są dostępne od ręki. Równocześnie wykonujemy bardzo dużo instalacji pod indywidualne zamówienie. Stworzyliśmy już wiele nietypowych projektów przeznaczonych do montażu w elewacjach budynków, podwieszanych w namiotach sferycznych czy tworzących unikatowe strefy produktowe.
Będąc producentem rozwiązań, jesteśmy w stanie dostosować parametry czy funkcjonalność systemów sterowania do indywidualnych potrzeb. Możemy rozbudowywać projektowane formy świetlne o dodatkowe czujniki zmieniające wyświetlane przez nie treści.
Czy możecie przybliżyć, jak wygląda system sterowania i jakie rozwiązania do sterowania są dostępne w Waszej ofercie?
PK: Naszymi produktami można sterować z pomocą protokołu ArtNet, który jest branżowym standardem zarówno na rynku rentalowym, jak i instalacyjnym. Jednak system do pracy w instalacjach stałych nie wymaga ciągłego podłączenia media serwera, konsolety czy komputera z odpowiednim oprogramowaniem. Mamy w ofercie prosty sterownik-odtwarzacz, który potrafi nagrać sygnał ArtNet z przygotowanymi sekwencjami na kartę SD i może odtwarzać później przygotowane sceny według zaprogramowanej listy, z możliwością odtwarzania w pętli, wyboru wybranych scen itd. To zdecydowanie upraszcza całą instalację zarówno na etapie montażu, jak i późniejszego użytkowania. Tak zapisane animacje mogą być wyzwalane również z poziomu systemów sterowania firm trzecich, takich jak Crestron czy Extron. Dodatkowo, z poziomu zewnętrznego systemu sterowania możemy kontrolować składowe RGB oraz zmieniać jasność instalacji. Dzięki temu w prosty sposób jesteśmy w stanie zarządzać oprawami z panelu dotykowego czy z iPada sterującego całym wyposażeniem obiektu komercyjnego lub domu. Cały system sterowania wygląda tak, że sygnał ArtNet trafia z mediaserwera lub odtwarzacza sygnału do naszego sterownika (jednostki centralnej), skąd jest dystrybuowany do odbiorników, które są ostatnim urządzeniem przed samymi oprawami i odpowiadają zarówno za sterowanie, jak i za zasilanie. W zależności od wersji urządzenia sterującego, możemy podłączyć maksymalnie osiem odbiorników, które mogą się znajdować nawet w odległości 100 metrów, co umożliwia umieszczenie sterownika np. w serwerowni. Odległość między odbiornikiem a pierwszą oprawą nie powinna być dłuższa niż 5 metrów, ale w naszej ofercie znajduje się również wzmacniacz sygnału, dzięki któremu możemy ją wydłużyć.
Siłą rozwiązania LEDShape z całą pewnością jest bardzo zaawansowany i dający praktycznie nieograniczone możliwości system montażu.
PK: Tak, mamy tutaj ogrom możliwości i tworzenia zarówno form 2D, jak i 3D. W przypadku „płaskich” instalacji z pomocą LEDshape w bardzo łatwy sposób można np. wypełnić ścianę multimedialnymi kwadratami, prostokątami, trójkątami, czy formami przypominającymi strukturę plastra miodu. Co więcej, mamy również w ofercie łączniki regulowane, które pozwalają na dowolne ustawienie kąta i tworzenie niestandardowych form. W naszej ofercie jest również całe portfolio rozwiązań do budowy brył przestrzennych. W łatwy sposób można zbudować ostrosłupy, sześciany, ale także zrobić np. wejście, przejście, tunel LED-owy itp. Korzystając ze standardowych aliskafów, taką konstrukcję można podwiesić na kratownicy, na podkonstrukcji czy na rurach. Ponadto dostępne są również uchwyty magnetyczne, z pomocą których w łatwy sposób moduły można przymocować do metalowych elementów wnętrza. Elementy LEDshape można również ustawić na statywach, tworząc wielowymiarową, przestrzenną instalację.
HK: To właśnie zapewnia naszemu rozwiązaniu totalną przewagę konkurencyjną. Nie ma na rynku drugiego takiego rozwiązania, które dawałby tyle możliwości montażowych, oferowało tyle akcesoriów, a równocześnie miało tak sztywny profil, zapewniający odpowiednią nośność.
PK: To prawda. Na przykład, budując sześcian, nie musimy ograniczać się tylko do długości boku odpowiadającej najdłuższemu modułowi. Dzięki łącznikom możemy zbudować np. sześcian o boku 2-3 metrów i całość wciąż pozostanie sztywna i stabilna.
Jakie diody pracują w Waszych urządzeniach?
PK: Są to diody SMD o wysokiej częstotliwości odświeżania na poziomie 2 kHz, dzięki czemu unikamy zjawiska migotania podczas nagrań wideo. Zanim wybraliśmy konkretny model, przeprowadziliśmy szereg testów, który spełnia nasze początkowe założenia, czyli odznacza się odpowiednią jasnością, odwzorowaniem kolorów, zużyciem prądu itd.
Co również jest bardzo ważne i znów jest wyróżnikiem na tle produktów z dalekiego wschodu, wszystkie rozwiązania znajdujące się w Waszej ofercie są produkowane przez Was w Polsce.
PK: Tak, są produkowane w naszej manufakturze i, co więcej, w większości również z komponentów pochodzących od polskich dostawców, włącznie z profilami aluminiowymi.
HK: Oczywiście same diody pochodzą z Azji, natomiast w kraju projektujemy płytki drukowane, które montujemy u naszych zaprzyjaźnionych partnerów.
Ważnym aspektem, który często ma kluczowe znaczenie przy wielu instalacjach, jest kwestia ekologii. Co do zaoferowania w tym aspekcie mają rozwiązania fos.design?
HK: Oczywiście pod tym względem nie ma innej drogi niż diody LED. Nie ma innych możliwości. My jednak poszliśmy o krok dalej. W konkurencyjnych rozwiązaniach nawet jeżeli instalacja nie świeci, wciąż pobiera określoną ilość prądu. W naszych systemach dzięki zastosowaniu bezpieczników cyfrowych możemy wyłączyć odpowiednie wyjście, dzięki czemu instalacja nie zużywa prądu nawet w najmniejszym stopniu! Dodatkowo na wyświetlaczu sterownika widoczna jest aktualna wartość natężenia prądu pobieranego przez podłączone oprawy.
Porozmawiajmy zatem o konkretnych produktach. Jakie rozwiązania znajdziemy w Waszej ofercie?
PK: Naszym głównym, podstawowym produktem jest LEDShape, który powstał jako pierwszy i był zalążkiem, na którym zbudowaliśmy naszą spółkę. To profile LED, dzięki którym można budować zarówno instalacje 2D, jak i przestrzenne formy. W ofercie są dostępne trzy długości 0,5 m, 1 m i 1,5 m. Kolejne rozwiązanie to system LIGHTbox. To system paneli świetlnych, dostępnych w standardzie w dwóch rozmiarach 2 x 1 m oraz 1 x1 m. To swego rodzaju powierzchnia diodowa, która jest pokryta miękkim, rozmywającym światło materiałem dyfuzyjnym na przedniej części. Pozwala to na wyświetlanie miękkich animacji, napisów, ale jest to również bardzo plastyczne rozwiązanie architektoniczne i scenograficzne. Z pomocą takich modułów można budować instalacje wielkoformatowe pokrywające nawet największe powierzchnie.
HK: Od tego produktu zaczął się przełom. Początkowo było to rozwiązanie, które adresowaliśmy dla potrzeb eventów, konferencji, tworzenia zabudowy targowej itd. Jednak szybko okazało się, że jest to również super produkt do instalacji stałych i narzędzie, z pomocą którego można stworzyć wyjątkowy wystrój wnętrza. Ten front i miękkie światło sprawiają, że może to być idealne rozwiązanie do zastosowania np. w foyer hotelowym, na suficie, tworząc wyjątkową multimedialną powierzchnię, w korytarzu, w restauracji, barze, dyskotece czy jako wyposażenie luksusowych sklepów i salonów.
PK: I tak dochodzimy do produktu, który został stworzony czysto z myślą o instalacjach stałych i architekturze wnętrz. To przestrzenne panele LIVEform, które czasami określamy mianem nowoczesnych witraży. Konstrukcje te są dostępne w dziesięciu stworzonych przez nas wzorach i dwóch różnych formatach 1 x 2 m oraz 1 x 1 m. Dodatkowo dla potrzeb danej instalacji można stworzyć również indywidualny wzór odpowiadający cechom danego wnętrza, wyobraźni architekta czy potrzebom klienta. Oczywiście są pewne ograniczenia, natomiast zasadniczo jesteśmy w stanie stworzyć bardzo wiele różnych kształtów i form. Przykładowo to rozwiązanie, chociaż stworzone głównie z myślą o instalacjach stałych i architekturze, właśnie w formie indywidualnego kształtu zostało zastosowane w trakcie produkcji The Voice of Poland. LIVEform może przybrać na przykład formę logotypu, nazwy lokalu, nazwy hotelu czy po prostu może w wyjątkowy sposób dopełnić wnętrze. Bazując na naszych doświadczeniach, ten produkt wygląda również znakomicie w zestawieniu z przyrodą np. kwiatami.
W ofercie można znaleźć również produkt konsumencki stworzony z myślą o kliencie końcowym.
PK: Tak, tutaj mowa o naszym najnowszym rozwiązaniu o nazwie Pillar należącym do serii produktów moodline. To nowoczesna lampa cyfrowa o wysokości 1,5 m, dostępna w wariancie z okrągłym i płaskim dyfuzorem, wyposażona w bezprzewodową komunikację, dzięki której może być sterowana przy pomocy specjalnej, stworzonej przez nas aplikacji mobilnej. Z jej poziomu można zmieniać jasność, kolor, wybierać jedną z przygotowanych przez nas animacji oraz zmieniać jej natężenie, prędkość itp. To idealny produkt do rezydencji, mieszkań, ale także hoteli, restauracji, barów i wszystkich przestrzeni publicznych. Co więcej, kupując kilka egzemplarzy, możemy je synchronizować i sterować nimi jako całym systemem. Dodatkowym atutem jest możliwość kontroli urządzeniem poprzez zewnętrzne systemy Smart Home.
Jak wygląda projektowanie wystroju wnętrza w oparciu o produkty fos.design? Czy architekt może zwrócić się do Was z prośbą o pomoc przy wyborze konkretnych produktów, czy raczej architekci sami projektują daną konfigurację i zwracają się już po określone modele?
PK: Za każdym razem wygląda to nieco inaczej. Oczywiście wszystko zależy od tego, z jakim architektem pracujemy. My oczywiście oferujemy pełne wsparcie na etapie przygotowania projektu. Często przesyłamy również gotowe pomysły, zdjęcia, dzięki którym można się zainspirować i, przede wszystkim, poznać możliwości naszych rozwiązań. Możemy również przesłać gotową wizualizację, którą można pokazać klientowi. Niektórzy przychodzą również do nas już z gotowym projektem i my odpowiadamy wtedy tylko i wyłącznie za realizację. Udostępniamy architektom pliki z profilami, łącznikami itp., co również ułatwia przygotowanie projektu. Oczywiście, wszystkie nasze rozwiązania można zobaczyć na żywo w naszej siedzibie w Krakowie, a także w kilku lokalizacjach naszych partnerów.
Klienci z jakich rynków powinni zainteresować się rozwiązaniami znajdującymi się w Waszej ofercie?
PK: Oczywiście architekci, projektanci wnętrz, instytucje publiczne, ale także integratorzy, inwestorzy z obszaru HoReCa czy klienci końcowi, z myślą o których stworzyliśmy właśnie serię moodline. Możemy zdradzić, że rozwiązania profesjonalne fos.design będą dostępne wkrótce w ofercie kilku partnerów, ale już dzisiaj zapraszamy do kontaktu z nami.
Jakie są plany firmy na przyszłość?
PK: Ciągły rozwój! Oczywiście mamy w głowie mnóstwo pomysłów na rozwiązania, których na rynku jeszcze nie ma. Z kilkoma z nich wrócimy na pewno w ciągu roku. Równocześnie będziemy pracowali nad rozwojem rozwiązań, które już dzisiaj są w ofercie. Na pewno będziemy wprowadzali innowacje w systemie sterowania, często są to elementy, których nie widać i z których obecności użytkownicy nawet nie zdają sobie sprawy, ale my wiemy, że pewne elementy jeszcze można poprawić i rozwinąć. Z pewnością będzie jeszcze większy nacisk na design! Obiecujemy!
Rozmawiał: Łukasz Kornafel, AVIntegracje
zdjęcia: fos.design, Łukasz Kornafel, AVIntegracje