Firma Bose Professional już od wielu lat konsekwentnie rozwija swoją ofertę systemów nagłośnieniowych. Zarówno gałąź systemów przeznaczonych do profesjonalnych, bardzo rozbudowanych i skomplikowanych instalacji stałych, jak i portfolio niewielkich, przenośnych rozwiązań mobilnych jest uzupełniane o zupełnie nowe modele, a te dobrze znane i pracujące już od lat w wielu obiektach są prezentowane w nowych, odświeżonych lub zmodyfikowanych odsłonach.
Pod koniec czerwca polski dystrybutor rozwiązań Bose Professional, firma Commercial Audio, postanowiła zorganizować spotkanie w Hard Rock Cafe Warsaw, w trakcie której specjaliści zajmujący się dźwiękiem, a także integratorzy mogli zobaczyć dwie ekscytujące nowości producenta. Również nas nie mogło zatem tam zabraknąć!
Zorganizowane 22 czerwca spotkanie rozpoczęło się od krótkiego rysu historycznego firmy Bose Professional, jej oferty oraz przedstawienia niedawnych zmian w funkcjonowaniu marki. Producent w przyszłym roku będzie obchodził dokładnie 60-lecie swojej działalności, bo jego produktami można cieszyć się już od roku 1964.
Zgodnie ze swoją dewizą, marka dostarcza efektywne, łatwe pod względem wdrożenia i niezwykle intuicyjne na etapie projektowania systemy, które przede wszystkim cechuje najwyższa jakość dźwięku.
W kwietniu tego roku całą branżę obiegła informacja, że wydzielona ze struktur BOSE marka Bose Professional została kupiona przez Transom Capital Group. Początkowo rynek przyjął tę informację z niepokojem i wielu specjalistów branżowych obawiało się, że wpłynie to na logistykę składania i dostarczania zamówień, spowoduje problemy z dostępnością czy wręcz wpłynie na samą ofertę marki.
Jednak, o czym poinformowali nas przedstawiciele firmy Commercial Audio w trakcie czerwcowego spotkania, akwizycja marki Bose Professional nie przyniosła żadnych negatywnych efektów, a jest tylko możliwością do bardziej efektywnych badań i rozwoju, co w przeszłości może przełożyć się na jeszcze większą liczbę interesujących nowości.
Dzisiaj w skład portfolio producenta wchodzi kilka grup rozwiązań. Są to systemy koncertowe i produkty dla klubów muzycznych, rozwiązania do instalacji stałych, mobilne systemy różnej wielkości dla muzyków i DJ-ów, a także wzmacniacze, bardzo zaawansowana elektronika i oprogramowanie oraz – co jest nowością w ofercie – systemy konferencyjne i wideokonferencyjne.
Teraz do oferty dołączyły dwa nowe produkty, jeden przeznaczony nieco bardziej dla muzyków, który znakomicie sprawdzi się również w trakcie konferencji i spotkań biznesowych, a drugi typowo instalacyjny, dla systemów o różnej wielkości i dla wielu różnych rynków wertykalnych.
Wzmacniacze instalacyjne, tak bardzo elastyczne jak to tylko możliwe
Pierwszą z nowości jest nowa linia wzmacniaczy PowerShareX, będąca uzupełnieniem swoistej luki w ofercie rozwiązań profesjonalnych producenta – pomiędzy niewielkimi, prostymi konstrukcjami a najbardziej zaawansowanymi modelami, czyli prawdziwymi „elektrowniami” wyposażonymi we wbudowany processing i mogącymi zasilić nawet największe i najbardziej rozproszone instalacje, ale w bardzo określonej liczbie wyjść i określonych parametrach. Brakowało modelu, który posiadając odpowiednią liczbę kanałów wyjściowych, będzie mógł zasilić nawet kolumny zgłaszające zapotrzebowanie na dużą moc i to w różnej impedancji, zarówno 2,4, jak i 8 omów, a także linie 70 i 100V w dużych instalacjach na stadionach, w halach, klubach, hotelach i restauracjach.
Na tym gruncie zrodził się nowy koncept wzmacniacza. Producent zdecydował się zaoszczędzić nieco czasu i skorzystać z wiedzy i doświadczenia firmy Powersoft i wspólnie stworzyć serię PowerShareX łączącą bloki mocy włoskiego producenta z processingiem i pozostałymi elementami od Bose.
Już w samej nazwie nowej rodziny produktów kryją się najważniejsze funkcje wzmacniaczy. Są one wyposażone w technologię power-sharing, która pozwala na wykorzystanie całej dostępnej mocy drzemiącej we wzmacniaczu i „rozdzielenie” jej w zależności od potrzeb na poszczególne wyjścia niskoimpedancyjne i te zasilające linie 100V.
To w znakomity sposób pozwala na zaoszczędzenie pobieranej z sieci energii i daje możliwość w pełni elastycznego zaprzęgnięcia mocy dla każdego z wyjść. Wszystkie wzmacniacze wchodzące w skład serii są konstrukcjami czterokanałowymi i różnią się dostępną mocą. Mamy tutaj najsłabszy model PSX1204D (litera „D” oznacza obecność portu Dante), nieco mocniejszy model PSX2404D i najmocniejszy PSX4804D o łącznej mocy wynoszącej 4800W. Jak udało się nam dowiedzieć, już wkrótce w nowych wzmacniaczach z serii PowerShareX pojawi się funkcja analogowej redundancji. Jeżeli nawet nastąpi utrata sygnału cyfrowego w jednym ze wzmacniaczy spiętych w szafie w cały system, urządzenie bezzwłocznie i w sposób niezauważalny dla słuchacza przełączy się na sygnał analogowy, kontynuując dystrybucję sygnału do głośników. Wzmacniacze oczywiście pracują w ekosystemie ControlSpace, a więc integrują się ze wszystkimi pozostałymi, dostępnymi w ofercie elementami takimi jak: procesory, kontrolery, wirtualne panele na tabletach i telefonach czy innymi wzmacniaczami.
Znajdziemy tutaj również wszystkie funkcje związane z processingiem, które znamy z pozostałych wzmacniaczy producenta.
Na panelu tylnym znajdziemy pełen zestaw analogowych złączy wejściowych i wyjściowych zrealizowanych na złączach euroblock, a także złącza GPIO umożliwiające sterowanie wzmacniacze za pomocą kontrolerów przewodowych, a także informujące o stanie pracy wzmacniacza.
Producent przygotował również dla użytkowników arkusz kalkulacyjny, który po podaniu danych dotyczących zapotrzebowania mocowego czy liczby głośników do zasilenia poinformuje nas, ile i których wzmacniaczy z PowerShareX powinniśmy użyć i jaki zostanie nam zapas mocy. Dzięki tej pełnej elastyczności w zarządzaniu kanałami wzmacniacza teraz nawet w największych, najbardziej rozbudowanych instalacjach możemy skorzystać ze znacznie mniejszej liczby urządzeń PowerShareX, niż miałoby to miejsce w przypadku zastosowania, starszych modeli PowerMatch, co może przynieść oszczędności finansowe na poziomie nawet 40-50%! Wzmacniacze będą dostępne od września w polskiej dystrybucji.
Kolumna dla mobilnych muzyków, ale nie tylko
Drugą z zaprezentowanych 22 czerwca nowości była nowa, mobilna, bezprzewodowa kolumna Bose S1 Pro+. To oczywiście model, który znajdzie liczne grono odbiorców wśród wszystkich artystów koncertujących w plenerze, muzyków ulicznych, wokalistów, trenerów fitness, ale to także niezwykle użyteczne narzędzie w branży eventowej, w hotelach, w szkołach (w szczególności w szkołach muzycznych czy językowych), a także w branży konferencyjnej czy kolumna, która świetnie sprawdzi się jako uzupełnienie głównego, zainstalowanego na stałe systemu. Wystarczy zabrać ją „pod pachę”, postawić w dowolnym miejscu zarówno pod dachem, jak i w warunkach plenerowych i już będzie można cieszyć się znakomitej jakości muzyką czy transmitowanym z najwyższym poziomem klarowności głosem.
Cała seria S1 to kompaktowe, kompletne rozwiązania, w plastikowych obudowach stworzone z myślą o indywidualnych muzykach czy DJ-ach. Zostały one zaprojektowane w myśl idei, że ich użytkownikiem nie będzie realizator dźwięku, ale klient indywidualny, często nie mający profesjonalnej wiedzy i zaawansowanych umiejętności i narzędzi, aby przygotować te kolumny do pracy. Producent zadbał oto, aby wystarczyło je włączyć i od razu działały.
Najnowszy model z plusem, jest ewolucyjnym następcą modelu S1 Pro. Urządzenie wygląda bardzo podobnie jak jego poprzednicy i odznacza się bardzo podobnymi wymiarami i wagą (nowy model jest nieco lżejszy), poszczególne elementy sterowania zostały ulokowane w taki sam sposób, a również wewnątrz pracuje analogiczny układ głośników jak w poprzedniku, chociaż przeprojektowany w odpowiedni sposób, o czym za chwilę.
W tej samej obudowie, w której zostały zainstalowane przetworniki, znalazł się również trzykanałowy mikser wraz z korektorami i oczywiście wzmacniacz. Wszystkimi funkcjami urządzenia można zarządzać z poziomu łatwej w obsłudze aplikacji dostępnej na kilka platform mobilnych. Dzięki integracji wewnątrz głośnika procesora ToneMatch producenta, korzystając z aplikacji otrzymujemy również dostęp do bardzo wielu presetów gotowych do natychmiastowego użycia z wieloma różnymi sygnałami wejściowymi i instrumentami.
Poprzedni model był wyposażony tylko w możliwość bezprzewodowego przesyłania dźwięku w oparciu o protokół Bluetooth. Najnowszy model przynosi znacznie szersze możliwości i daje użytkownikowi znacznie większą funkcjonalność. Ale co tak naprawdę oznacza? Główną nowością w S1 Pro+ jest zintegrowanie na kanale pierwszym i drugim odbiorników bezprzewodowej transmisji dźwięku. Do transmisji nie jest wykorzystywany Bluetooth, ale pasmo 2,4 GHz. W ofercie dostępne są dwa rodzaje transmiterów: mikrofonowo-liniowe zakończone złączem XLR, a także transmiter instrumentalny zakończony złączem TRS, czyli tzw. dużym jackiem (6,3 mm). Transmitery są w stanie zapewnić zasięg na poziomie dziewięciu metrów i mają wbudowaną baterię pozwalającą na cztery godziny pracy. Producent zadbał również o to, aby nawet najbardziej roztargnieni użytkownicy nie byli w stanie łatwo zgubić transmiterów. Dlatego są one przechowywane w specjalnych schowkach znajdujących się bezpośrednio przy kanałach pierwszym i drugim, a gdy zostaną w nich umieszczone są automatycznie ładowane. Transmiter ma również port USB-C przy pomocy którego można także ładować nadajniki. Ponadto po pięciu sekundach od włożenia do portu przy danym kanale, nadajniki automatycznie parują się z nim, co wyklucza konieczność korzystania z zaawansowanych rozwiązań do monitorowania pasma czy łączenia odbiorników i nadajników. Oczywiście wciąż do wejść 1 i 2 można przesłać sygnał za pomocą klasycznego przewodu XLR lub TRS.
Ponadto w wyjście kolumny S1 Pro+ można także wpiąć nadajnik z kolejnego egzemplarza, tworząc tym samym w łatwy sposób, dodatkowe strefy w szczególności w miejscach, gdzie nie byłoby to możliwe przy pomocy tradycyjnych połączeń kablowych. Łatwo wyobrazić sobie takie rozwiązanie np. w przypadku konferencji, w trakcie których głośnik odbierający bezprzewodowo sygnał można ustawić na korytarzu czy w kolejnych pomieszczeniach.
Dodatkowo w złącze XLR/TRS możemy wpiąć również kabel insertowy i tym samym w tor sygnałowy „wewnątrz” kolumny możemy wpiąć np. multiefekt gitarowy, wokalowy czy ulubiony reverb.
Jakie zmiany pojawiły się na panelu tylnym kolumny? Znajdziemy tutaj wspomniane już „schowki” na nadajniki czy wejścia i wyjścia analogowe. Jednak na próżno szukać fizycznych potencjometrów. Zostały one zastąpione przez cyfrowe enkodery i towarzyszące im wyświetlacze OLED. Mamy tutaj także wskaźniki obecności i poziomu sygnału, które, co więcej, zostały umieszczone na wypukłej części obudowy, co zapewnia znakomitą widoczność bez względu na to w jakiej pozycji jest ustawiona kolumna.
Mamy tutaj również port USB-A służący do ładowania transmitera czy podłączonego do kolumny telefonu lub tabletu, a także USB-C. Gdy przy jego pomocy podłączymy kolumnę do komputera, pojawi się nam ona jako… interfejs! Taki jednokanałowy interfejs umożliwi nam stremowanie materiału odtwarzanego przez głośnik, bądź jego rejestrację oczywiście w postaci monofonicznej. Po wybraniu funkcji streamingu w kolumnie, otrzymujemy również możliwość niezależnej kontroli poziomu nagłośnienia i nagrania w komputerze.
Za sprawą konstrukcji swojej obudowy, S1 Pro+ może pracować w kilku pozycjach. Można ustawić go zarówno na krótszym boku, i w takiej konfiguracji będzie pełnił funkcję po prostu małego systemu PA, ale także na dłuższym ściętym boku w roli monitora podłogowego, a także może być on zainstalowany na statywie. Co ciekawe, za pomocą wbudowanych czujników, każda z tych pozycji jest wykrywana przez urządzenie, automatycznie jest uruchamiany odpowiedni tryb pracy i zmieniają się parametry procesora.
Dzięki dołączonemu w zestawie akumulatorowi litowo-jonowemu głośnik można zabrać naprawdę w każde miejsce, również w takie, gdzie nie ma dostępu do zasilania sieciowego, i będzie on pracował nieprzerwanie nawet przez 11 godzin! Co więcej, można również skorzystać z funkcji szybkiego ładowania.
Z kolumną S1 Pro+ może pracować również subwoofer. Producent przygotował odpowiedni preset, po wybraniu którego otrzymujemy konfigurację gotową do połączenia z subwooferem SUB1, bez konieczności wprowadzania dodatkowej obróbki sygnału, tak aby najniższe częstotliwości nie wchodziły w zakres pracy subwoofera, a więc mówiąc jeszcze prościej, otrzymujemy sygnał z odpowiednią częstotliwością podziału.
Warte podkreślenia jest to, że nowy model gra jeszcze lepiej, niż cieszący się popularnością S1 Pro. Po pierwsze, przeprojektowany został układ niskotonowy, a także mamy inny processing z dynamiczną obróbką pasmową, która nawet w przypadku grania z ekstremalnie wysokimi poziomami głośności zapewnia pełne bezpieczeństwo głośnika i nie wpływa na brzmienie. Można zatem powiedzieć, że nowy model Bose Professional to kolumna odporna na wszystkie, nawet najbardziej „wyjątkowe” pomysły…
Warto podkreślić, że poprzedni model, a więc S1 Pro, globalnie sprzedał się w liczbie ponad 729 tysięcy egzemplarzy, co robi olbrzymie wrażenie i pozwala sądzić, że następca również jest skazany na sukces.
Podsumowanie
Już nie możemy doczekać się pierwszych realizacji i instalacji wykorzystujących nowe wzmacniacze z serii PowerShareX, które dają ogromne możliwości i pełną elastyczność użytkownikom i projektantom.
Jednak jesteśmy pewni, że u wielu użytkowników zobaczymy również bezprzewodowe, przenośne kolumny Bose S1 Pro+, które mogą być doskonałym, głównym systemem nagłośnieniowym dla muzyków występujących na ulicy, DJ-ów czy eventowców, ale także świetnym uzupełnieniem dla wielostrefowego, stałego systemu nagłośnieniowego, umożliwiając bardzo szybką organizację plenerowego spotkania czy konferencji.
To po prostu rozwiązania do każdej aplikacji, w której liczy się doskonały dźwięk!
Tekst: Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”
zdjęcia: Radek Michalak, „AVIntegracje”