Shure to firma z niemal stuletnią tradycją. Na przestrzeni lat stworzyła wiele produktów z dziedziny audio, w większości oscylujących wokół tematu mikrofonów. „Shury” można lubić lub nie, lecz jedno, co zawsze je charakteryzowało, to jakość (szczególnie wykonania) i trwałość. Bazując na tych dwóch przymiotnikach, firma stworzyła dwa produkty w ramach linii Microflex Advance – macierzowe mikrofony konferencyjne MXA310 i MXA910.

Wspomniana linia produktów jest odzwierciedleniem zaangażowania się producenta w rynek audio-wideo dotyczący wyposażenia sal i pokoi konferencyjnych. Z dwóch wspomnianych mikrofonów jeden jest stołowy, a drugi sufitowy. Są to produkty, które wychodzą naprzeciw współczesnym potrzebom komunikacji multimedialnej, opierającej się na połączeniu obrazu i dźwięku, ze szczególnym naciskiem na jakość, która według producenta przekłada się na komunikację i wydajność pracowników korzystających ze wspomnianej technologii. Pierwsze, o czym należy wspomnieć, to sposób przesyłu sygnału i zasilania, jednakowy dla obu jednostek. Transfer dźwięku odbywa się za pomocą technologii DANTE, która dzięki swojej topografii opartej o sieć daje niezliczone możliwości adresowania i przesyłu sygnału. Zasilanie do jednostek podawane jest za pomocą technologii Power over Ethernet, polegającej na przesyle zasilania tym samym przewodem RJ45, którym odbywa się komunikacja audio, oraz sterowanie urządzeniem. Warunkiem jest połączenie ze switchem obsługującym protokół PoE i kompatybilnym z siecią Dante. Zarówno MXA310, jak i MXA910 kontrolowane są za pomocą oprogramowania dostępnego z pozycji przeglądarki internetowej, dzięki któremu jesteśmy w stanie w pełni kontrolować każde z urządzeń, a trzeba przyznać, że możliwości są nie byle jakie.
MXA310
Mniejszy model, czyli MXA310, ma okrągły kształt, przypominający trochę głośnik sufitowy, tyle że jest przeznaczony do położenia lub stałego zamocowania na blacie stołu. Ma on średnicę 13,4 cm i wysokość 3,6 cm. Obudowa jest skonstruowana tak, by możliwe było położenie mikrofonu na stole i poprowadzenie kabla RJ obok lub przytwierdzenie do płaszczyzny i poprowadzenie RJ-ki pod blatem. Dostępne są trzy kolorystyki obudowy (biała, szara i czarna) oraz osiem kolorów podświetlenia LED. Jeśli chodzi o funkcjonalność, to można śmiało powiedzieć, że urządzenie co najmniej zaskakuje. Co prawda, producent nie podaje dokładnego sposobu budowy, można natomiast wnioskować, że oparta jest ona na bardzo wielu przetwornikach ułożonych w matrycę, na bazie których DSP dystrybuuje dźwięk i reguluje sposób pokrycia lub – mówiąc innymi słowy – wybiera miejsca, z których urządzenie zbiera dźwięk. Całością oraz każdym z czterech kanałów można zarządzać manualnie lub skorzystać z jednego z dziewięciu szablonów proponowanych w oprogramowaniu. Z grubsza są one podzielone na dwie kategorie: jednokanałowe, w których zawierają się pierścieniowa (toroid), dookolna (omnidi-rectional), kierunkowa (cardioid) i dwukierunkowa (bidirectional); oraz wielokanałowe, do których należy pokrycie + (4 × supercardioid), pokrycie Y (3 × cardioid), pokrycie T (3 × cardioid), pokrycie Oposite (2 × cardioid) i pokrycie L (2 × cardioid). Dzięki nim jesteśmy w stanie dopasować ustawienia mikrofonu do zaistniałych potrzeb, od niewielkiego okrągłego stołu z niesprecyzowaną liczbą mówców, przez stoły kwadratowe, prostokątne stojące pod ścianą z konkretnie rozmieszczonymi osobami, znajdującymi się w polu pokrycia mikrofonu. Dużym komfortem są cztery dotykowe przyciski, którymi możemy wyciszać części pokrycia.
MXA910
Większa jednostka, czyli MXA910, ma kształt kwadratu w dwóch wymiarach i kształt panelu sufitu podwieszanego, dopasowany do dwóch standardów: 609,6 mm oraz 600 mm. Dzięki takiemu rozwiązaniu przy sprytnym rozmieszczeniu biura można umieścić mikrofon zamiast jednego panelu sufitu podwieszanego. Jest to pomysł na wkomponowanie urządzenia w architekturę pomieszczenia. Shure zadbał także o pomieszczenie bez sufitu podwieszanego, proponując uchwyt do przymocowania MXA910 bezpośrednio do sufitu. Gdy mówimy o funkcjonalności, urządzenie zaskakuje jeszcze bardziej niż MXA310. Jest to mikrofon matrycowy o bardzo dużej liczbie przetworników, które mogą być układane programowo w osiem dowolnie kierowanych wiązek mikrofonowych o niezwykle wąskiej charakterystyce kierunkowej. Pozwala to precyzyjnie wyodrębnić osoby zabierające głos w dyskusji, izolując je od wpływu akustyki pomieszczenia. Procesem selekcji aktywnych wiązek steruje wbudowany mikser automatyczny, który doskonale podnosi zrozumiałość mowy i przekaz podczas konferencji. Podobnie jak w MXA310, dostęp do oprogramowania urządzenia mamy z poziomu przeglądarki internetowej, które umożliwia sterowanie pokryciem mikrofonu. Tak jak poprzednio, producent daje możliwość do skorzystania z szablonów, których jest dziewięć: boki + skraje, trzy strony, pokrycie U, dwa rzędy, koło, pokrycie L, dwie strony i galeria, cztery rogi i dwie strony. Wydaje się, że w większości przypadków są one w stanie sprostać zastanym warunkom wszelkich sal konferencyjnych, począwszy od prostokątnego stołu, przez dużą salę ze stołem ustawionym w podkowę, po przestrzeń o charakterze wykładowo-lekcyjnym z kilkoma rzędami krzeseł. Dla wnikliwych projektantów przygotowano opcję precyzyjnego dostrojenia pokrycia; jest to szczególnie przydatne w dużych przestrzeniach, w których można wykorzystywać kilka jednostek naraz. 
Podsumowując
Opisy tekstowe pokrycia nie są miarodajne względem możliwości zarówno 310, jak i 910. Shure na swojej stronie internetowej proponuje nam dostęp do oprogramowania sterującego obiema jednostkami. Mimo że jest ono w trybie offline, rzuca jasne światło na możliwości obu urządzeń, nie wspominając już o tym, że dostarcza wiele radości poznawczej. Jak wcześniej wspomniałem, obie jednostki mają DSP, którego działanie wyraża się przez dostępny z poziomu przeglądarki software. Możliwość ręcznego sterowania pokryciem i poziomami to jedno, natomiast oba urządzenia mają bardzo wygodną funkcję automiksu, która inteligentnie dopasowuje poziomy pomiędzy poszczególnymi przetwornikami. Urządzenia wydają się więcej niż wartymi uwagi. Plastyczność użycia, łatwość obsługi oprogramowania, ciekawy design oraz wygodny protokół DANTE – dzięki tym przymiotom zainteresują niejednego projektanta zarówno wnętrz, jak i sytemu konferencyjnego AV.

TEKST: Marek Heimbürger, AVIntegracje