W styczniu, podczas NAMM 2024, targów odbywających się w Anaheim Convention Center, Shure zaprezentował nowe elementy systemu bezprzewodowego SLX-D, czyli jednokanałowy przenośny cyfrowy odbiornik SLXD5 oraz cyfrowy nadajnik bezprzewodowy typu plug-on SLXD3. Ponieważ stanowią cenne uzupełnienie wspomnianego systemu, postanowiliśmy poświęcić im niniejszy artykuł.
SLXD5 jest jednokanałowym przenośnym cyfrowym odbiornikiem bezprzewodowym, który można wykorzystać w wielu zastosowaniach. Dzięki niewielkiej, smukłej obudowie i drucianemu uchwytowi może być przymocowany do paska, schowany do kieszeni, ale ma także gwintowany otwór pozwalający na zamocowanie na przykład na aparacie fotograficznym czy kamerze, dzięki czemu może być wykorzystany do udźwiękowienia filmu za pomocą bezprzewodowych mikrofonów lub innych źródeł. Urządzenie jest bardzo lekkie (waży 182 gramy), co niewątpliwie także bardzo podnosi jego funkcjonalność, także wymiary należy uznać za bardzo kompaktowe: 107 × 68 × 25,3 mm. Aluminiowa obudowa gwarantuje trwałość, jest także bardzo estetyczna. Oczywiście, co jest zresztą typowe dla tej marki, mamy do czynienia z bardzo wysoką jakością wykonania, doskonałymi komponentami elektronicznymi, co gwarantuje bezproblemową pracę i transmisję dźwięku o najwyższej jakości. To wszystko jest bardzo ważne dla potencjalnych nabywców, bowiem naturalnym środowiskiem SLXD5 są zastosowania profesjonalne. Wraz z samym odbiornikiem w zestawie otrzymujemy etui na zamek błyskawiczny, adapter zimnej stopki bez połączenia elektrycznego i dwie baterie alkaliczne AA.
Generalnie urządzenie może być zasilane z także akumulatorów litowo-jonowych (w przypadku baterii czy akumulatorów czas pracy wynosi do 5,5 godziny), tzw. eliminatora baterii SBC-DC-903, który pozwala na użycie zasilacza sieciowego, względnie poprzez gniazdo USB-C. Baterie wkładamy do zamykanej kieszeni, co jest dość typowym rozwiązaniem. Odbiornik oferuje 24-bitowy dźwięk z pasmem przenoszenia pokrywającym zakres od 20 Hz do 20 kHz – tu jednak należy pamiętać, że są to parametry samego odbiornika, faktyczne przenoszenie zależy od tego, z jakiego źródła dźwięk będzie transmitowany, czyli na przykład od typu mikrofonu. Realnie może ono zatem być węższe, tym niemniej, jak widać z tych danych, SLXD5 gwarantuje bezstratne przeniesienie praktycznie każdego materiału audio. Także zakres dynamiki, wynoszący 118 dB, robi bardzo dobre wrażenie.
Z przodu obudowy znajduje się niewielki, ale bardzo czytelny wyświetlacz OLED, który informuje o aktualnym stanie baterii, mocy sygnału RF czy poziomie dźwięku. Obie anteny zamocowane są na przegubach, pozwalających na ustawienie ich pod dowolnym kątem, by nie przeszkadzały nam w pracy. Jak już wspomniałem na początku, odbiornik może pracować w różnych sytuacjach, także będąc zamocowanym do statywu czy innego urządzenia, więc elastyczność i uniwersalność są w tym wypadku bardzo ważne. Na górze znajdują się także dwa gniazda wyjściowe (3,5 mm), jedno z nich służy monitorowania sygnału za pomocą słuchawek, drugie zaś do podłączenia urządzenia, do którego chcemy dostarczyć dźwięk. Może to zatem być na przykład kamera, mikser, wzmacniacz, rejestrator audio itp. Poziom wyjścia może być liniowy, albo mikrofonowy – do wyboru właściwego wariantu służy przełącznik. Wyjście audio może także pracować w dwóch trybach, to znaczy jako symetryczne i niesymetryczne/podwójne mono (pamiętajmy przy tym, że SLXD5 jest odbiornikiem jednokanałowym).
Odbiornik zapewnia wydajną transmisję UHF na stosunkowo dużą odległość, dzięki czemu nadajnik (w domyśle na przykład mikrofon) może się znajdować w optymalnym miejscu, zaś operator z kamerą tam, skąd będzie mieć najlepszy widok. W wielu sytuacjach jest to wręcz niezbędne dla uzyskania dobrego materiału i system SLX-D Shure nam to umożliwia. Za pomocą Multi-Sync można monitorować ustawienia pracy wielu kanałów, które obsługują różne źródła dźwięku, także skanować optymalne częstotliwości i synchronizować za pośrednictwem podczerwieni. Szerokość pasma strojenia wynosi w naszym regionie 44 Mhz, system oferuje 32 dostępne kanały w danym zakresie częstotliwości. Możemy także wykorzystać do 10 kompatybilnych systemów w paśmie TV o szerokości 6 MHz albo 12 systemów w paśmie 8 MHz.
Drugim z omawianych elementów jest cyfrowy wpinany (plug-on) nadajnik bezprzewodowy SLXD3, wykonany w postaci podłużnego walca zakończonego gniazdem (wtykiem żeńskim) XLR. Dzięki temu można go podłączyć do dowolnego mikrofonu, jeśli jest wyposażony w takie łącze (a jest ono standardem na rynku), tym samym zamieniając go w bezprzewodowy. Wtyczka XLR ma specjalną blokadę, dzięki czemu połączenie jest trwałe i niezawodne. Nadajnik ma długość nieco ponad 12 centymetrów i waży 200 gramów, co sprawia, że nieco przedłuża i dociąża mikrofon, ale nie na tyle, by uczynić to niewygodnym. Plus – i to naprawdę ogromny – jest taki, że SLXD3 może współpracować ze wszystkim, co ma wyjście XLR, nie tylko mikrofonami zresztą – dopuszczalne jest każde inne urządzenie. Poziom wejściowy możemy dopasować stosując funkcję pad/boost i wybierając wariant -12 dB / 0 dB / +12 dB. Co więcej, nadajnik oferuje także zasilanie Phantom (+48 V, albo 12 V), może zatem współpracować także z mikrofonami pojemnościowymi. Do zasilania służą dwie baterie AA (taką parę znajdziemy już w zestawie), albo akumulatory litowo-jonowe. Kupując SLXD3 otrzymujemy także skórzany pokrowiec z uchwytem na pasek, co jest dobrym rozwiązaniem, bo nadajnik mamy cały czas pod ręką, a jednocześnie się nam nie zgubi. Na korpusie znajduje się niewielki, ale oczywiście bardzo czytelny wyświetlacz OLED, który pokazuje podstawowe informacje o stanie systemu, w tym także stan baterii czy też częstotliwość transmisji. Dźwięk przesyłany jest w postaci cyfrowej, z rozdzielczością 24-bitową. Funkcja synchronizacji za pomocą podczerwieni zapewnia szybkie sparowanie z docelowym odbiornikiem.
Bardzo ważne jest również to, że zarówno SLXD3, jak i SLXD5 są w pełni kompatybilne z całym ekosystemem Shure SLX-D. Oznacza to, że do odbiornika nakamerowego bez problemu możemy dopiąć również nadajnik doręczny SLXD2 czy bodypack SLXD1, a SLXD3 może śmiało działać z pojedynczym lub podwójnym odbiornikiem SLXD4.
Podsumowanie
Shure konsekwentnie rozszerza gamę produktów w ramach systemu SLX-D, sprawiając, że staje się on coraz bardziej rozbudowany i uniwersalny, zaspokajając potrzeby najbardziej nawet wymagających użytkowników. Z dostępnych elementów można skonfigurować system skrojony idealnie pod nasze potrzeby, a w razie czego – jeśli na przykład będziemy swoją działalność rozszerzać – zawsze można dokupić niezbędne dodatki. Oba omówione w tym artykule urządzenia charakteryzują się, typową dla tego producenta, wysoką jakością wykonania, trwałością i prostotą obsługi. SLXD3 to nadajnik w postaci wtyczki wpinanej do gniazda XLR, dzięki czemu zamienimy dowolny mikrofon w bezprzewodowy, włącznie z możliwością dostarczenia mu zasilania Phantom. To niezwykle wygodne, bowiem mając już jakiś zestaw mikrofonów i planując pracę bezprzewodową, nie musimy inwestować w nadajniki ręczne i nowe kapsuły. Wystarczy użyć właśnie SLXD3. Z kolei SLXD5 to wygodny w użyciu, niewielki i zgrabny odbiornik, który może pracować zarówno z sygnałami mikrofonowymi, jak i liniowymi. Wyposażony w gwintowany otwór i adapter zimnej stopki może być zamontowany na kamerze czy aparacie fotograficznym, albo na statywie, wraz ze smartfonem. Gwarantuje odbiór dźwięku na stosunkowo długim dystansie i z doskonałą rozdzielczością 24-bitową. Jak zatem widać, Shure myśli o potrzebach współczesnych odbiorców i stara się im zaoferować narzędzia odpowiadające ich potrzebom.
TEKST: Dariusz Mazurowski, „AVIntegracje”