Od końca dziewiętnastego wieku, gdy Thomas Edison wynalazł fonograf, cały czas trwa pogoń za lepszym brzmieniem zarówno nagrań studyjnych, jak i produkcji live. Początkowo całe siły były angażowane głównie w to, aby nagrania miały coraz lepszą jakość, mniej szumów, a zarejestrowane instrumenty czy głos możliwie najbardziej przypominały to, w jaki sposób słyszymy je na żywo.
Wraz z rozwojem technologii zaczęto tworzyć nagrania z większą liczbą kanałów, umożliwiających znacznie lepsze osadzenie słuchacza w muzyce i przeniesienie go do przestrzeni, w której zostało zrealizowane nagranie.
Prawdziwym przełomem w tym obszarze okazała się być technologia Dolby Atmos nie tylko pozwalająca na dodanie nowego kierunku, z którego może docierać dźwięk, ale także zmieniająca podejście do samego miksowania, które teraz polega na umieszczaniu obiektów dźwiękowych w wirtualnej przestrzeni.
Od czasu jego wprowadzenia w 2012 roku, nowy system zyskuje coraz większe grono sympatyków i święci sukcesy na nowych polach, a z produkcjami zrealizowanymi w tym standardzie możemy spotkać się już nie tylko w kinie, ale także w transmisjach telewizyjnych, a nawet w urządzeniach mobilnych, wykorzystując konsumenckie słuchawki.
Jednak produkcja i miks w standardzie Dolby Atmos wymagają odpowiednich narzędzi i przestrzeni. Właśnie pojawiło się zupełnie nowe studio, przygotowane od A do Z właśnie do produkcji w nowym, immersyjnym, wielowymiarowym systemie. Trzonem jego wyposażenia, umożliwiającym monitorowanie wszystkiego tego, co dzieje się w wirtualnej przestrzeni dźwiękowej stały się jedne z najlepszych na świecie monitory odsłuchowe ATC dostarczone przez firmę Commercial Audio.
System Dolby Atmos został zaprezentowany po raz pierwszy w 2012 roku w Dolby Theater w Los Angeles w trakcie premiery produkcji Brave stworzonej przez połączone siły studiów Disney/Pixar i początkowo był on rozwijany i promowany głównie z myślą o salach kinowych.
Nowe rozwiązanie zostało bardzo ciepło przyjęte i natychmiast zaczęło zyskiwać popularność. W 2021 roku na całym świecie było już 6100 kin obsługujących ten standard, a równocześnie zaczęto wdrażać go również do wielu telewizorów, odbiorników AV, amplitunerów kina domowego, systemów kina domowego, soundbarów, serwisów streamingowych i urządzeń mobilnych. Jak mówią przedstawiciele laboratoriów Dolby: „Dolby Atmos to najbardziej znaczący rozwój w dźwięku kinowym od czasów pojawienia się dźwięku przestrzennego”. Ale co tak naprawdę kryje się za nazwą Dolby Atmos?
W swojej istocie to technologia dźwięku przestrzennego, w ramach której do istniejących systemów 5.1 i 7.1 została dołożona dodatkowa „warstwa” w postaci głośników znajdujących się pod sufitem i grających znad głowy. Pozwoliło to już nie tylko na otoczenie słuchacza wokół niego, ale tak naprawdę dało możliwość „zamknięcia” go w immersyjnej, wielowymiarowej „bańce” dźwięku. Jednak sama liczba głośników i ich nowe lokalizacje to dopiero połowa sukcesu.
W przeciwieństwie do klasycznych systemów wielokanałowych Dolby Atmos nie wysyła sygnału audio do konkretnych głośników. System jest w stanie równocześnie obsłużyć 118 obiektów dźwiękowych, które mogą być przez realizatora, kompozytora czy projektanta dźwięku ustawione w konkretnych miejscach dźwiękowej sfery. Co więcej, te obiekty mogą się poruszać tworząc naprawdę widowiskowe i bardzo przekonywujące efekty. W największych, kinowych instalacjach Dolby Atmos może pracować nawet do 400 głośników, ale w warunkach domowych wiarygodne rezultaty da się osiągnąć już przy pomocy dwóch lub czterech głośników zainstalowanych w suficie lub pod nim.
Możliwości systemu Dolby Atmos nie ograniczają się tylko do filmów i ścieżek filmowych, zaczyna on konsekwentnie odciskać swój ślad również na branży muzycznej. Początkowo jedynym nośnikiem, który był w stanie przetransportować miks Atmos, był dysk Blu-ray, jednak w ostatnich latach wzrosła liczba utworów w tym standardzie dostępnych na najpopularniejszych platformach streamingowych.
Dzięki współpracy laboratoriów Dolby z takim potentantem branży muzycznej jak Universal Music Group w ostatnich latach tysiące utworów należących do praktycznie wszystkich gatunków ponownie zostało zmiksowanych właśnie w Dolby Atmos. Oczywiście wystarczy tylko nieco poszukać, aby również znaleźć produkcje, które od A do Z zostały stworzone dla potrzeb systemu Atmos. Mowa tutaj przede wszystkim o muzyce z obszaru EDM, która nie tylko jest rejestrowana, ale również wykonywana live w oparciu o systemy immersyjne.
To wszystko sprawia, że w wiodących serwisach takich jak Tidal, Amazon Music HD czy Apple Music można znaleźć bardzo wiele utworów zmiksowanych właśnie w Dolby Atmos, do których możemy mieć natychmiastowy dostęp i którymi możemy cieszyć się, również wykorzystując certyfikowane słuchawki. Co więcej, twórcy nowej technologii stworzyli również użyteczne narzędzia umożliwiające stworzenie na słuchawkach samego miksu, co z pewnością docenią wszyscy podróżujący artyści i realizatorzy. Oczywiście, chociaż jest to bardzo użyteczne rozwiązanie, to nic nie zastąpi rozbudowanego systemu monitoringu, które są wykorzystywane w większości studiów nagraniowych.
Warto wspomnieć, że w tym katalogu produkcji zrealizowanych w Dolby Atmos, swój udział mają również Polscy artyści. Mowa tutaj o przełomowym projekcie Miuosh x Zespół Śląsk „Pieśni Współczesne”, w ramach którego napisane przez Miuosha kompozycje, do których artysta napisał również słowa, zostały wykonane przez potężny skład symfoniczny, Zespół Śląsk, jeden z najstarszych i najlepiej odbieranych w Polsce i Europie zespołów folklorystycznych i zaproszonych gości. Efektem jednego z piętnastu koncertów stało się wydawnictwo Blu-ray „Pieśni współczesne live at Cavatina Hall”, będące pierwszym w Polsce i jednym z pierwszych na świecie zapisów koncertowych zrealizowanych w technologii Dolby Atmos.
W opisywanym tutaj otwartym niedawno Warszawie, którego mieliśmy mieć przyjemność być jednymi z pierwszych gości został zbudowany wielokanałowy system monitorowy bazujący na kolumnach firmy ATC. To brytyjska manufaktura wciąż ręcznie produkująca urządzenia głośnikowe nieprzerwanie od 1974 roku.
Firmę założył Billy Woodman, który pierwotnie zajmował się produkcją przetworników instalowanych w kolumnach. Na początku lat osiemdziesiątych tworzył on już kompletne systemy głośnikowe, które pracowały m.in. z takimi artystami jak Pink Floyd czy Supertramp. Konsekwentny rozwój firmy doprowadził do stworzenia pierwszych aktywnych kolumn ze zintegrowanym wzmacniaczem trzykanałowym i zwrotnicą z wbudowaną korekcją fazy.
Dzisiaj rozwiązania producenta są wybierane przez najbardziej wymagających audiofilów, pracują w najlepszych studiach nagrań i najbardziej prestiżowych salach koncertowych, zapewniając słuchaczom niezrównaną jakość reprodukcji instrumentów i wokalu, znakomitą przestrzeń, lokalizację źródeł pozornych i szeroką scenę, a więc wszystko, co jest kluczowe również dla takich systemów jak Dolby Atmos.
O pracy nad pierwszym polskim wydawnictwem koncertowym zrealizowanym w systemie Dolby Atmos, kulisach powstania studia w pełni wspierającego tę technologię i wyborze oraz konfiguracji systemu odsłuchowego bazującego właśnie na kolumnach marki ATC rozmawialiśmy z jednym z twórców studia, Łukaszem Muchą.
Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”: Jak narodziła się idea stworzenia przez Ciebie i przez Michała Mikę studia Dolby Atmos w Warszawie?
Łukasz Mucha, Studio 7.1.4 Around the Sound: Tak naprawdę były dwa czynniki. Pierwszym z nich jest wieloletnia, bardzo ścisła współpraca i przyjaźń z Michałem, który zaraził mnie ideą miksowania dźwięku w Dolby Atmos, a drugim płyta będąca zapisem koncertu Miuosha w Cavatina Hall w Bielsku, zrealizowana właśnie w tej technologii. Abstrakcyjne jest to, że idea rejestracji i miksu koncertu artysty, narodziła się jeszcze zanim osobiście usłyszałem możliwości tej technologii. Oczywiście, dużo czytałem o tym rozwiązaniu, szukałem informacji w internecie, miałem wizję, jak powinno być to zrobione i kilka pomysłów. Co ciekawe, nie było tak naprawdę kogo zapytać w Polsce o jakieś wskazówki. Dodatkowo, żeby było jeszcze trudniej, gotowy miks w Dolby Atmos włożyliśmy do Blu-raya, co jest dopiero bodajże trzecią tego rodzaju produkcją w Europie. Było to nie lada wyzwaniem, ponieważ tylko w Nowym Jorku i Londynie są dwa studia, które są w stanie połączyć obraz i dźwięk w Dolby Atmos. Wszystkie próby podejmowane gdzie indziej kończyły się tym, że ze względu na problemy z kodekami i oprogramowaniem gotowy mixdown w ogóle się nie otwierał lub widoczna była tylko część kanałów.
Jaka była główna idea przyświecają temu nagraniu? Co chcieliście uzyskać?
Chcieliśmy przenieść słuchacza oglądającego gotowy materiał na Blu-rayu do sali, w której dokonaliśmy nagrania. Chcieliśmy stworzyć wrażenie, że znajduje się on w pierwszym czy w drugim rzędzie widowni i słucha orkiestry i wykonawców grających przed nim na żywo. Udało się nam to osiągnąć głównie przez dołożenie kilkunastu mikrofonów podwieszonych wysoko pod sufitem sali Cavatina, które rejestrowały naturalne odbicia i akustykę tej przestrzeni. Na tym właśnie najbardziej nam zależało. I te mikrofony przede wszystkim zostały umieszczone na etapie miksowania w górnych głośnikach. Do tej warstwy miksowałem również powroty efektów, ale tylko w miejscach, gdzie było na to miejsce. Ze względu na olbrzymią liczbę śladów, trzeba było podejść do tego w umiejętny sposób. Samo ustawienie tego, co słyszymy w miksie jest odzwierciedleniem tego, co widzimy na ekranie, ponieważ miksowałem pod obrazek, a więc musiałem się trzymać ustawienia na scenie.
Oczywiście jest kilka takich bardziej „efektowych” momentów, wykorzystujących np. dźwięk odtwarzany z loopów, który krąży nad głową czy kilka wokali, które pojawiają się w różnych miejscach. W kilku miejscach zapisałem automatykę, dzięki której te obiekty mogą sobie biegać po przestrzeni wirtualnej. Jednak przede wszystkim zależało mi, aby za każdym razem słuchając materiału miało się wrażenie przebywania właśnie w sali gdzie dokonano nagrania. Muszę powiedzieć, że gdy Miuosh przyjechał na pierwsze odsłuchy zmiksowanego materiału do studia Michała Miki do Bierunia, był naprawdę poruszony i zaskoczony efektem, a to chyba najlepsza recenzja.
Czy w trakcie nagrania byłeś w stanie monitorować rejestrowane ślady już w Dolby Atmos?
Nie, ponieważ wóz ST2 Michała nie był wtedy jeszcze gotowy. Słuchaliśmy nagrania po prostu w 7.1. Słuchając każdej pary mikrofonów ambientowych zainstalowanych dla potrzeb rejestracji śladów dla Dolby Atmos musieliśmy użyć nieco wyobraźni, jak będą one brzmiały w miksie. Mają pełny monitoring z głośnikami znajdującymi się nad głową moglibyśmy dokładnie już umiejscowić mikrofony w wirtualnej przestrzeni dźwiękowej. Dzięki temu moglibyśmy od razu sprawdzić, czy wszystko zgadza się brzmieniowo i gdyby coś było nie tak szybko podejść i zmienić pozycję mikrofonów. Przy tej okazji chciałbym wspomnieć, że studio 7.1.4 Around the Sound i wóz ST2 firmy 120dB są w pełni kompatybilne. Dzięki temu, że wóz został od A do Z zbudowany właśnie do pracy z dźwiękiem i w pełni wspiera najnowszy standard dźwięku Dolby Atmos możemy pojechać nim na miejsce, zrobić transmisję i rejestrację wielokanałową, a dzięki zainstalowanemu w nim również systemowi monitoringu Dolby Atmos, będziemy mogli rozmieścić obiekty w przestrzeni i cały czas w trakcie nagrania już słuchać w tym standardzie, a nawet stworzyć wstępny miks. Następnie tak zarejestrowane ślady i wstępnie przygotowaną sesję można bez problemu uruchomić w studiu 7.1.4 Around the Sound w Warszawie i można już przeprowadzić pełną produkcję, zrobić ostateczny miks, poddać wszystkie ślady odpowiedniej obróbce, a następnie zgrać całość i przygotować w odpowiednich formatach do wydania, do umieszczenia w sieci lub połączenia z obrazem.
Czy jak wczytałeś sesję i uruchomiłeś zarejestrowane ślady od razu miałeś już plan, w jakich miejscach zostaną umieszczone poszczególne obiekty dźwiękowe?
Tak, ponieważ wcześniej bardzo długo planowałem całą operację. Miałem dużo czasu, aby wymyślić całą koncepcję, ale później miałem niewiele czasu, aby całość zmiksować. Wynikało to nie tylko ze zobowiązań terminowych, ale również z tego, że album Miuosha miksowałem w studiu u Michała Miki w Bieruniu, zatem chciałem, aby cały proces przebiegł tak sprawnie, jak to tylko możliwe. Było mi o tyle łatwiej, że cały koncert również miksowałem w sali w systemie immersyjnym L-Acoustics L-ISA, zatem pracując nad dźwiękiem live, już wiedziałem, co i jak.
Dolby Atmos to system, który może się kojarzyć z kinowym „efekciarstem”. A to nad głową przeleci samolot, gdzieś w oddali przejedzie czołg, przebiegnie dinozaur, a na końcu salą jeszcze zatrzęsie odgłos burzy. W jaki sposób Dolby Atmos pomaga w miksie muzyki?
Na pewno uruchamia zupełnie nową perspektywę i pozwala w inny sposób spojrzeć na muzykę. Pamiętam, brałem udział w szkoleniu prowadzonym przez człowieka, który pracuje w studio Petera Gabriela w Londynie i pokazywał nam on, jak ogromne możliwości ma miks w Dolby Atmos i jakie efekty można uzyskać. Wszystko zaczyna się jednak od tego, że trzeba wyjść do producenta muzycznego i pokazać mu, że może on zupełnie inaczej patrzeć na muzykę. Wielu twórców wciąż bazuje na tym, że bazuje na stereo i tylko lekko rozszerza scenę przy pomocy systemu Dolby Atmos lub dodaje nieco przestrzeni. Jednak pojawia się coraz więcej odważnych artystów, którzy znacznie mocniej wchodzą w możliwości tej technologii. Słyszałem np. takie miksy, gdzie w pewnym momencie utworu fortepian zaczyna grać solo długie nuty, które pojawiają się w poszczególnych głośnikach. Co więcej, gdy pojawiło się crescendo i zaczynał grać coraz głośniej dźwięk „przechodził” i skupiał się z powrotem w stereo. Słyszałem również taki miks, w którym gitara grająca staccato przemieszczała się z kolejnymi uderzeniami w przestrzeni. To wszystko zależy już tylko od wyobraźni i pomysłu. Tutaj nie ma takiej sytuacji, że czegoś się nie da zrobić.
Można zatem powiedzieć, że są dwie drogi produkcji materiału w Dolby Atmos. Pierwsza z nich to sytuacja, gdy stworzony dla potrzeb klasycznego stereo utwór jest niejako adaptowany dla potrzeb Dolby Atmos, a druga to sytuacja, w której kompozycja od zera powstaje z myślą o tej technologii.
Tak. Zdecydowanie lepiej jest jednak pracować w ten drugi sposób. Co więcej, muszę przyznać, że łatwiej jest przenieść Dolby Atmos do stereo niż odwrotnie.
Warto od zera tworzyć muzykę już pod kątem tej technologii. Zauważyłem również, że system Dolby Atmos wywołuje dodatkowe pokłady kreatywności u samych twórców. Często jest tak, że podczas pierwszego odsłuchu zmiksowanego materiału, wykonawca lub kompozytor wpadają na jakieś nowe pomysły, co jeszcze można zrobić lub w jaki sposób umieścić dany obiekt w przestrzeni.
Czy liczba głośników zainstalowanych nad głową w tym tzw. górnym będzie ma znaczenie dla procesu miksowania? Czy mogło by ich być więcej?
Tutaj mam system 7.1.4. Moglibyśmy mieć np. sześć głośników sufitowych. Myślę jednak, że miałoby to większy sens dla zastosowań kinowych. Dolby Atmos dla potrzeb muzycznych rekomenduje właśnie cztery głośniki zainstalowane nad głową. Nie ma potrzeby więcej.
Czy gdy podjąłeś decyzję o otwarciu własnego studia zbudowanego właśnie w technologii Dolby Atmos od razu wybór padł na monitory od ATC?
Chyba nie jest niczym niezwykłym, że każdy marzy, aby w swoim studiu mieć monitory odsłuchowe z tak wysokiej półki. Wcześniej w wielu miejscach pracowałem na monitorach ATC, miałem możliwość je odsłuchiwać i dlatego byłem od razu zdecydowany, że to będzie właśnie system tego producenta. Całą budowę przyspieszyła wspomniana płyta Miuosha. Gdy tylko skończyliśmy pracę nad albumem, udałem się do Krzysztofa Kowalewskiego z Commercial Audio, aby porozmawiać o monitorach ATC i je zamówić, ponieważ wiedziałem, że nie będzie to szybka sprawa i trzeba będzie na nie nieco poczekać. Należy tutaj zwrócić uwagę, że monitory są produkowane niejako pod dane zamówienie i są składane ręcznie. Co ciekawe, wraz z monitorem otrzymujemy dokument z podpisem konkretnej osoby, która składała monitor, z jej podpisem.
Czy myśląc o ATC, szukałeś monitora, który będzie bardzo sterylny i bezwzględnie będzie pokazywał wszystko to, co dzieje się w miksie, czy raczej rozwiązania, z którym będzie pracowało się nieco bardziej przyjemnie?
ATC przede wszystkim już od pierwszego odsłuchu zaskoczyło mnie liczbą szczegółów, które posiadają. To przykuwa uwagę. Mamy tutaj zupełnie inną przestrzeń, zupełnie inaczej brzmią pogłosy, dzięki temu praca polegająca na „układaniu” tych elementów w miksie jest znacznie przyjemniejsza. To wrażenie, którego nie udało mi się uzyskać na żadnych innych paczkach.
Czy przed zakupem otworzyłeś katalog ATC lub stronę i zastanawiałeś się, które konkretnie modele wybrać, czy od początku wiedziałeś, jakie monitory znajdą się w Twoim studiu?
Przyszedłem do Krzyśka już z gotowym pomysłem. Cały front miałem już w głowie od początku, zastanawiałem się tylko, jak postąpić z kolumnami surroundowymi i monitorami znajdującymi się nad głową. W szczególności zastanawiałem się właśnie nad tymi monitorami, które są zainstalowane pod sufitem, ponieważ model, który wybrałem, jest aktywny i waży 25 kg, dlatego musieliśmy stworzyć odpowiednie rozwiązanie montażowe.
Wymyśliliśmy uchwyty, które są przykręcone do belek podpierających sufit i nie tylko pełnią one funkcję montażową dla kolumn, ale dodatkowo wzmacniają również sam sufit, który został obniżony, ze względów akustycznych, o około 40 cm!
Które konkretnie modele znalazły się w Twoim studiu?
Front to ATC SCM110ASL, kanał centralny obsługuje kolumna ATC SCM45A. Wszystkie zestawy surround zostały zrealizowane w oparciu o model ATC SCM20SL. Całość wspierają dwa subwoofery ATC SCM0.1/12SL Pro.
Jak wyglądał proces przygotowania pomieszczenia do instalacji kolumn?
Wiedząc, że chcę stworzyć taką przestrzeń i po zamówieniu systemu ATC, stwierdziłem, że robiąc takie miejsce pójdę już w konkret i zadzwoniłem do Marcina Czapiewskiego, który przyjechał tutaj jeszcze na etapie jak nie było tutaj jeszcze nic, była totalna pustka i powstał pierwszy pomiar i projekt całej akustyki. Z projektu wyniknęła konkretna lokalizacja głośników, rodzaj i miejsca montażu ustrojów akustycznych. Początkowo zestawy frontowe miały być umieszczone bliżej ściany znajdującej się za nimi, jednak okazało się, że będą one znajdowały się w odległości 1,8 m od ściany, dzięki czemu znacznie lepiej się zachowują. Również Dolby ma swoje wymagania dotyczące odległości między kolumnami, minimalnej wysokości itd., które musieliśmy uwzględnić w projekcie. Gdy przyjechały tutaj kolumny, ustawiliśmy je w miejscach wynikających z projektu i jedyna zmiana, jaka nastąpiła to to, że subwoofery zostały odwrócone i znalazły się bliżej ściany. Ten prosty zabieg sprawił, że zaczęły grać one od 20 Hz, a nie od 45 Hz, jak w przypadku gdy znajdowały się dalej od ściany i były ustawione frontowo. Po prostu dół znikał.
Co ważne, pomieszczenie nie jest przetłumione. Już na samym początku prac nad akustyką Marcin zapytał mnie, jakie są moje upodobania i poprosiłem, aby pomieszczenie było jednak bardziej żywe, bo lepiej się czuje w takich warunkach jako również realizator frontowy.
Rozmawiałem z wieloma kolegami, którzy mieli okazję pracować w takich mocno przetłumionych pomieszczeniach i nie da się długo pracować w takich warunkach. Takim praktycznym aspektem, który poprawia warunki pracy jest również to, że w studio znajdują się okna, dzięki temu można obserwować, co dzieje się na zewnątrz i na chwilę oderwać wzrok od monitora. To wszystko ma olbrzymie znaczenie dla warunków i komfortu pracy.
Czy miksując na takich topowych monitorach nie ma później problemu, że miks w innych miejscach nie brzmi już tak dobrze lub czegoś mu brakuje właśnie ze względu na braki innych systemów?
Nie, akurat z tym nie miałem nigdy problemu. Co więcej, zazwyczaj miks zrobiony na ATC i uruchomiony, gdzie indziej brzmi lepiej! Zauważyłem, że teraz oddając finalny materiał klientowi, bardzo mocno zmniejszyła się liczba poprawek, które muszą wprowadzać w miksie!
W jaki sposób traktujesz subwoofery w systemie odsłuchowym w studio? Są realizatorzy, którzy wolą jednak pracować tylko na zestawach frontowych stereo?
W przypadku miksu w Dolby Atmos subwoofery są po prostu wymagane i są swego rodzaju efektownym uzupełnieniem miksu. Miksując w Dolby Atmos, po prostu przypisujesz konkretne obiekty do kanału LFE. Jest to kwestia nauczenia się i zrozumienia tego systemu pracy. Jeżeli chodzi natomiast o stereo subwoofery są po prostu podparciem i rozszerzeniem kolumn głównych. Nie ma co ukrywać, że lubię tłustsze brzmienia i gdy bas odzywa się nieco mocniej, aczkolwiek oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad referencyjnych utworów i wykresów.
W jaki sposób skonfigurowane jest całe studio i jak sygnały z DAW wychodzą do systemu odsłuchowego?
Z komputerem Mac Pro, przy pomocy USB-C jest połączone urządzenie Focusrite RedNet 8Pre, pełniące funkcję interfejsu audio. Dalej interfejs z urządzeniem Trinov odpowiedzialnym za korekcję i opóźnienia dla systemu Dolby Atmos jest połączony przy pomocy protokołu Dante, głównie ze względu na liczbę kanałów, które trzeba obsłużyć. Tak naprawdę procesor Trinov jest zainsertowany w interfejsie audio. Sygnały z Focusrite’a wychodzą do Trinova, wracają z powrotem do niego i dalej wychodzą już analogowo do monitorów. Dodatkowo korzystam również z interfejsu Focusrite, który umożliwia natychmiastowe przełączanie trybów odsłuchowych i sterowanie głośnością.
rozmawiał: Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”
zdjęcia: Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”