Z punktu widzenia technologii, stosowanych urządzeń i samych technik produkcji, różnica między anteną telewizyjną a internetem w kontekście emisji materiałów wideo niemal całkowicie się zatarła.
Największe stacje telewizyjne transmitujące swój program na cały glob są również dostępne w internecie i tam zamieszczają swoje materiały, a studia stworzone dla potrzeb YouTube’a czy studia podcastowe wyglądają już dzisiaj jak pełnokrwista telewizja.
Pierwszego lutego 2024 roku działalność rozpoczął „Kanał Zero”, który jak już dzisiaj widzimy, zmienił nie tylko polski internet, ale w ogóle krajobraz mediów.
Nie tylko przełamał on utarty sposób, w jaki sposób dotychczas przekazywane były na antenach telewizji informacje, ale bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę dla wszystkich kanałów youtubowych, prezentując zupełnie nową jakość, nie tylko redakcyjną i merytoryczną, ale także techniczną.
Aby było to możliwe, konieczne było zastosowanie odpowiednich narzędzi. W zaprojektowanie całego systemu broadcastowego, wdrożenie wszystkich urządzeń oraz uruchomienie studia zaangażowany był jeden z liderów rynku w Polsce, firma Studiotech.
Odwiedziliśmy studio „Kanału Zero”, aby przyjrzeć się z bliska wszystkim rozwiązaniom technicznym i od kulis zobaczyć, jak się robi najlepszego YouTuba w Polsce.
„Kanał Zero” został założony na platformie YouTube 24 października 2023 roku. Do jego twórcy Krzysztofa Stanowskiego wkrótce dołączyła plejada dziennikarzy i osobowości telewizyjnych, w tym m.in. Robert Mazurek, Maciej Dąbrowski czy Przemysław Rudzki.
Na początku roku poinformowano o tworzącym się zespole „Kanału Zero”, do którego dołączyli m.in. profesor prawa Marcin Matczak, generał Rajmund Andrzejczak, fizyk Tomasz Rożek, Andrzej Twarowski, Kacper Ruciński, Marcin Meller czy Tede.
Pierwsza transmisja odbyła się pierwszego lutego 2024 roku o godzinie 20:00 i była równocześnie oficjalną inauguracją kanału. Następnego dnia ruszył program „Godzina Zero” w trakcie którego odbył się słynny już dzisiaj wywiad Krzysztofa Stanowskiego i Roberta Mazurka z Prezydentem RP.
Dzisiaj „Kanał Zero” nadaje w modelu znanym z flagowych stacji telewizyjnych, a więc w paśmie porannym, dziennym i wieczornym, a w jego ramówce znajduje się kilkanaście różnych cykli programowych.
Od początku głównym celem twórców „Kanału Zero” było to, aby przełamywał on wszystkie utarte konwenanse i standardy znane z większości kanałów telewizyjnych oraz podcastów i kanałów twórców internetowych. Jest to widoczne nie tylko w warstwie merytorycznej i redakcyjnej, ale również w wyglądzie samego studia.
Zadanie zaprojektowania tej przestrzeni zostało powierzone architektowi Miłoszowi Warcholińskiemu i studiu Bronson. Architekci dostali od Krzysztofa Stanowskiego wolną rękę i w efekcie został stworzony projekt czerpiący inspiracje z topowych kanałów telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych, połączony z elementami charakterystycznymi dla nowojorskich biur z przełomu XX i XXI wieku, kojarzący się z przestrzeniami biurowymi Dona Drapera z popularnego serialu „Mad Men” czy biurem Harveya Spectera z serialu „Suits”.
Zgodnie z założonym planem „Kanał Zero” miał wystartować dokładnie pierwszego lutego 2024 roku. Jednak na trzy miesiące przed rozpoczęciem emisji okazało się, że przestrzeń, która miała stać jego siedzibą, jednak nie będzie mogła zostać wynajęta, co wymusiło konieczność poszukiwania nowego miejsca, w którym mogłoby powstać studio i całe zaplecze.
Ostatecznie na siedzibę kanału wybrana została duża, otwarta, pusta przestrzeń o powierzchni prawie 500 metrów kwadratowych, w której w przeszłości znajdował się salon samochodowy. Jak mówi Krzysztof Mańkowski, kierownik i główny inżynier studia: „Cała powierzchnia absolutnie nie była przygotowana do tego, aby można było tutaj realizować program. Włącznie z tym, że znajdował się tutaj nawet kanał samochodowy i podnośnik spotykany np. w stacjach kontroli pojazdów”.
Jednym z elementów, który miał olbrzymie znaczenie na etapie wyboru powierzchni, był nie tylko odpowiedni metraż, ale także to, co znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie. Jak powiedziała nam ekipa, wynika to przede wszystkim z doświadczeń wyniesionych z wcześniejszych projektów. „Wiedzieliśmy, że hałaśliwe sąsiedztwo może być w trakcie produkcji programu niezwykle kłopotliwe. Na przykład wcześniejsze studio, w którym realizowałem wraz z Krzysztofem Stanowskim jeden z projektów, sąsiadowało z siłownią… w której często rzucano sztangami, co było znakomicie słyszalne w studiu. Tutaj, złożyło się tak szczęśliwie, że studio sąsiaduje tylko jedną ścianą z przychodnią, która funkcjonuje absolutnie cicho. Można powiedzieć, że to my w trakcie remontu bardziej przeszkadzaliśmy przychodni niż ona nam teraz” – stwierdza Krzysztof Mańkowski.
Gdy już oficjalnie przekazane zostały klucze, zespół kanału zaczął myśleć, jak w najbardziej efektywny sposób można dostosować przestrzeń. Najważniejszym wyzwaniem było to, aby powierzchnia została tak podzielona by można było w poszczególnych pomieszczeniach zrealizować określone funkcje, a metr kwadratowy był jak najlepiej wykorzystany.
W odróżnieniu od klasycznych studiów telewizyjnych czy innych przestrzeni, w których produkowane są treści na potrzeby internetu, których koncepcja rodzi się miesiącami, w tym przypadku ekipa miała bardzo niewiele czasu, a co za tym idzie, zarówno całym plan funkcjonalny tej przestrzeni, jak i wszystkie prace wykonawcze musiały być prowadzone niemal symultanicznie i musiały być doskonale zaplanowane i zsynchronizowane.
Zanim studio mogli zobaczyć pierwsi widzowie, przeprowadzone zostały tutaj gruntowne prace budowlane, wykończeniowe, wykonana została instalacja elektryczna, wykonano od zera instalację teletechniczną oraz wdrożone zostały wszystkie rozwiązania AV, zgodnie z potrzebami i założeniami studia.
Wszystkie wspomniane prace zostały wykonane w rekordowym czasie, zaledwie dwudziestu dni. „Tak szybka realizacja projektu była możliwa tylko dzięki temu, że wszystkie zaangażowane w projekt ekipy pracowały od 10 stycznia niemal 24 godziny na dobę i na zakładkę” – przyznaje Krzysztof Mańkowski.
W skład całego kompleksu produkcyjnego „Kanału Zero” wchodzi kilka różnych przestrzeni. Mamy tutaj przestrzeń redakcyjną, wraz z miejscami do spotkań, gabinet, reżyserkę, makijażownię, a także dużą strefę chill, w której cała ekipa i zaproszeni goście mogą nieco odpocząć między kolejnymi programami realizowanymi każdego dnia od rana do wieczora.
Co bardzo istotne, planując całą przestrzeń udało się zachować klasyczny układ, z reżyserką znajdującą się bezpośrednio przy studiu i to bez konieczności wyburzania wielu ścian. Taka lokalizacja w znakomity sposób ograniczyła długość i stopień skomplikowania całego okablowania, a na co dzień ułatwia komunikację między tymi dwoma pomieszczeniami.
Podobnie jak na pozostałe etapy adaptacji studia, również na położenie całego okablowania nie było szczególnie dużo czasu. Dlatego wszystkie kable zostały przygotowane w siedzibie firmy StudioTech, a następnie zostały przewiezione do nas i można było przystąpić do ich układania.
Jedno studio, wiele możliwości
Kluczową przestrzenią jest oczywiście duże studio o powierzchni prawie 120 metrów kwadratowych. Jest to otwarta przestrzeń, która podzielona została na kilka stref i która może być elastycznie modyfikowana w zależności od potrzeb danej produkcji.
Wiedząc, że przestrzeń ta nie będzie jakoś szczególnie ogromna, zarówno ekipa odpowiedzialna za technologię, jak i scenograf, włożyli bardzo wiele wysiłku w to, aby studio było możliwie najbardziej uniwersalne i wielofunkcyjne.
Mamy tutaj strefę „wieczorną” z dużym czarnym stołem, w który wbudowany został wygięty ekran LED i z ustawionymi w układzie portretowym ekranami tworzącymi ścianę wideo, znajdującą się za prowadzącymi, znajduje się tutaj również przestrzeń porankowa, znów ze stołem, tym razem w układzie podłużnym i ustawionymi za nim regałami. Dodatkowo można przestawić również niektóre elementy scenografii i w zależności od potrzeb, grać również w innych układach. Od początku dbano o to, aby cała konfiguracja oświetlenia, układ scenografii czy ustawienie kamer, pomimo niewielkiej przestrzeni, zapewniały studiu szeroką funkcjonalność i wiele możliwości konfiguracyjnych.
Studio działa codziennie od 6:00 do 23:00 i niemal cały czas trwa tutaj produkcja. Dlatego, na przykład wspomniane światło zostało zaprojektowane tak, aby ekipa nie musiała poświęcać wiele czasu na przygotowanie planu do pracy. W studiu znajdują się dwa niezależne zestawy światła, jeden do produkcji wieczornych, drugi porannych, co pozwala na ograniczenie czasu przestawek. Cały set światła bazuje na lampach Dedolight, które są odpowiedzialne za ekspozycję i za kontry oraz Kino Flo, pełniących funkcję wypełnień.
Realizator oświetlenia pracuje za konsoletą Chamsys i w zależności od konkretnego programu nie tylko wykorzystywane jest światło białe, ale także zaczyna pojawiać się również światło efektowe.
Kamery pod kontrolą
W studiu wykorzystywane są przede wszystkim kamery PTZ AW-UE150K marki Panasonic. Z ich użyciem grane są wszystkie programy live’owe i większość rejestrowanych produkcji.
Daje to możliwość szybkiego działania, pełną swobodę w zakresie przestawiania kadrów i operowania tymi kamerami, a także ułatwia realizację całego programu przez bardzo kompaktową ekipę.
Zdarzają się również takie programy, które nie są produkowane przy pomocy system studyjnego, ale z udziałem operatorów i kamer zewnętrznych. Takie produkcje są grane po prostu na tle scenografii, ale wciąż w wysokiej jakości i z dobrym oświetleniem.
Sygnał z kamer PTZ jest przesyłany przy pomocy protokołu SDI do centralnego routera wideo, który zajmuje się dystrybucją sygnałów wszędzie tam, gdzie są one potrzebne.
Głównym mikserem wizyjnym jest urządzenie Vizrt TriCaster 2 Elite wraz z pulpitem sterującym Vizrt 2-Stripe.
Na co zwraca uwagę pracująca w „Kanale Zero” ekipa techniczna, to rozwiązanie, które znakomicie sprawdza się w takim ekosystemie produkcyjnym i daje jednej osobie pełną kontrolę nad wszystkimi elementami realizacyjnymi. Z poziomu jednej platformy możemy zarówno wypuszczać materiały graficzne, plansze, materiały wideo, materiały dźwiękowe, tworzyć efekty, sterować kamerami i realizować cały program. Tak naprawdę, cały playout jest w pełni zautomatyzowany.
Jak mówi Krzysztof Mańkowski: „System ten sprawdza się fenomenalnie w takim małym studiu telewizyjnym jak nasze. Oczywiście w naszym wypadku mówimy o studiu, które transmituje do internetu, ale moim zdaniem, nawet jeżeli system Vizrt TriCaster 2 Elite zostałby zastosowany w kanale telewizyjnym, bez trudu poradziłby sobie ze wszystkimi stawianymi przed nim wyzwaniami”.
Nie bez znaczenia jest również fakt, że system marki Vizrt ma również funkcję streamera, za sprawą czego, do kompletnej realizacji programu od A do Z nie potrzebujemy żadnych dodatkowych urządzeń zewnętrznych.
Akurat w przypadku studia „Kanału Zero” sygnał podawany z TriCastera trafia jeszcze do dodatkowego oprogramowania z którego następnie jest emitowany.
Aby zapewnić nieprzerwaną transmisję, nawet w przypadku chwilowych problemów technicznych, został stworzony tutaj zapasowy tor sygnałowy. Źródła wideo z routera trafiają nie tylko do TriCastera, ale także równocześnie są wysyłane do oprogramowania vMix, które w razie potrzeby może zarówno przejąć realizację, jak i emisję.
TriCaster daje również możliwość natywnej obsługi wszystkich najpopularniejszych platform wideokonferencyjnych, co znacząco ułatwia całą realizację, w której udział biorą goście zdalni, a w ostatnich dwóch latach rzeczywistość telewizyjna jest taka, że już praktycznie nie ma programu, w trakcie którego ktoś by się nie łączył zdalnie. Co więcej, nawet korzystając z zewnętrznego komputera będącego np. hostem dla platformy Skype, dzięki obsłudze protokołu NDI, w wygodny sposób możemy przekazać obraz z zewnętrznego komputera i wykorzystać go w produkcji programu.
Co słychać w dźwięku?
Ze względu na konieczność mierzenia się z nowymi wyzwaniami dźwiękowymi i nowymi potrzebami, arsenał dźwiękowy pracujący w studiu jest cały czas rozbudowywany. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w studiu zaczynają coraz częściej pojawiać się muzycy i zespoły. Z tego powodu na wyposażeniu studia zaczynają się np. pojawiać nowe mikrofony, umożliwiające realizację takich zadań.
Na planie wykorzystywane są nagłowne mikrofony Samson SE50 i system bezprzewodowy Sennheiser ew G4. Wszystkie sygnały schodzą się do miksera Behringer X32. Oczywiście również na pokładzie platformy TriCaster 2 Elite, znajdziemy zaawansowany mikser. Jest on jednak tylko wykorzystywany do routingu sygnału, a cała realizacja odbywa się na konsolecie zewnętrznej. Zadania realizatora wizji pracującego na platformie TriCaster już są bardzo rozbudowane, dlatego dołożenie jeszcze zadania realizacji dźwięku mogłoby potencjalnie sprawiać problemy. Dlatego cała realizacja dźwięku odbywa się niezależnie i gotowy miks jest podawany do platformy TriCaster gdzie jest embedowany.
W studiu pracuje także bezprzewodowy system dousznych Sennheiser G4, pełniący rolę zwrotnej.
Podsumowanie
Prezentowane przez nas studio „Kanału Zero” jest znakomitym przykładem na to, jak dobrze przemyślana koncepcja jest w stanie dać nawet małej przestrzeni nagraniowej bardzo wiele możliwości i funkcjonalności. Co więcej, dzięki zastosowaniu tutaj nie tylko wysokiej jakości, ale przede wszystkim odpowiednich dla tego typu przedsięwzięcia środków technicznych, została stworzona przestrzeń produkcyjna, w której mogą powstawać materiały wideo spełniające najwyższe wymagania emisyjne.
Oczywiście nikt na etapie tworzenia „Kanału Zero” nie był w stanie ze 100% pewnością zagwarantować, że cały projekt zostanie tak entuzjastycznie przyjęty przez widzów, którzy przecież są najlepszym probierzem i to z myślą o nich tworzy się każde medium.
Tutaj jednak pojawia się niewątpliwa przewaga kanału internetowego nad klasyczną telewizją. Aby sprawdzić, jak popularne jest dane medium nie jest potrzebna żadna sondażownia, wystarczy tylko spojrzeć na liczby wyświetleń i subskrybentów będące miarą sukcesu oraz ilość udostępnianego materiału i liczbę gigabajtów płynących wprost ze studia w świat, a te są doskonale widoczne i naprawdę imponujące!
Tekst: Łukasz Kornafel, „AVIntegracje”
zdjęcia: Kanał Zero