Wydaje się wam, że mapping 3D to rozwiązanie przeznaczone jedynie dla tych największych? „Magia” jedynie dla wybranych? A co jeśli mapowanie obiektów będzie równie proste jak dodanie zdjęcie na Instagram? Co jeśli na rynku pojawiło się rozwiązanie, które może obsłużyć każdy i to z perspektywy smartfonu lub tabletu? Bardzo dużo pytań i jedno rozwiązanie – urządzenia Lumitrix.
Zanim zaczniemy myśleć o mapowaniu obiektów, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, co oznacza słowo „mapping”. Krótko mówiąc, jest to projekcja na obiektach przestrzennych, np. budynkach, makietach, autach, figurach geometrycznych itp. Od zwykłej projekcji różni go to, że wykorzystujemy przestrzenność obiektu, a obraz dopasowujemy do poszczególnych miejsc i elementów w architekturze. Mapowanie 3D z roku na rok zyskuje coraz większą popularność, a co za tym idzie – coraz częściej możemy spotkać to rozwiązanie przy różnego rodzaju wydarzeniach. Od instalacji stałych po imprezy firmowe.
Przygotowanie kontentu i wizualizacji wymaga dość dużo czasu oraz znajomości zaawansowanych programów graficznych. Odzwierciedla się to w kosztach, które mają często decydujący wpływ na to, czy takie rozwiązanie zostanie zastosowane, czy nie. Jednak czy te koszty faktycznie muszą być aż tak duże? Naprzeciw wychodzi rozwiązanie czeskiej firmy Lumitrix, które nie tylko nie generuje dużych kosztów, ale również upraszcza całe działanie, by praktycznie każdy mógł stworzyć odpowiednią wizualizację.
Obecnie w sprzedaży są dwa urządzeń tego producenta, które pozwolą nam cieszyć się mappingiem praktycznie w każdym miejscu. Pierwszym rozwiązaniem jest urządzenie Lumitrix T2, dzięki któremu jednocześnie zaprojektujemy oraz wyświetlimy materiał. Brzmi nieprawdopodobnie, szczególnie jeśli wcześniej mówiono nam, że do tego typu produkcji wymagany jest projektor, media serwer, wcześniej przygotowany materiał filmowy oraz niezliczona ilość okablowania. Jednak to prawda, T2 to równocześnie projektor o wysokiej jasności: 12 000 ANSI lumenów (w przypadku wersji z projektorem czarno-białym) lub 6000 ANSI lumenów (wersja z projektorem posiadającym RGB), komputer z oprogramowaniem, który pełni rolę media serwera, pamięć 20 GB na materiały oraz moduł GSM/WiFi/LAN dzięki którym sterujemy urządzeniem z poziomu komputera, tabletu czy smartfonu. Dodatkowo całość zamknięto w mocnej obudowie o stopniu ochrony IP43, co sprawia, że jest to urządzenie przeznaczone do pracy zewnętrznej.
Drugim rozwiązaniem, które proponuje firma Lumitrix, jest Lumibox – urządzenie, które pozwala nam tworzyć mapping przy użyciu dowolnego projektora. Mały media serwer, dokładnie ten sam, który znajduje się w modelu T2, ma również opcjonalny bliźniaczy moduł GSM/Wi-Fi/LAN (w tym przypadku potrzebujemy zewnętrznego routera GSM po USB), wyjście HDMI oraz gniazdo PJLink (dzięki któremu możemy sterować projektorem z poziomu Lumiboxa). Miłym dodatkiem dla użytkownika jest gniazdo podające zasilanie do projektora, dzięki któremu całą instalację jesteśmy w stanie podłączyć przy użyciu jednego kabla zasilającego.
Wiecie już, czym są urządzenia Lumitrix pod kątem technicznym, jednak czy mapowanie na nich jest naprawdę tak proste? Pokażemy wam to na przykładzie Lumiboxa spiętego ze zwykłym projektorem biurowym, a mapping będziemy tworzyć na makiecie budynku wydrukowanej na drukarce 3D. Urządzenie pozwala nam wyświetlać różnego rodzaju elementy graficzne, np. film, animacje, zdjęcia, jak i aplikacje, które są w urządzeniu, np. Twitter, prosta aplikacja do rysowania, która pozwoli nam na kolorowanie przestrzeni, czy gra Tetris. Aplikacje możemy udostępnić publicznie za pomocą QR kodu dzięki czemu po zeskanowaniu go każdy będzie mógł zagrać lub narysować coś na powierzchni, w którą „świecimy”.
Praca z Lumiboxem krok po kroku
Pracę rozpoczynamy od podpięcia urządzenia. Czynność ta jest niesamowicie prosta, gdyż potrzebujemy do tego jedynie kabla HDMI, kabla zasilającego i opcjonalnie kabla LAN, jeśli nie chcemy korzystać z Wi-Fi. Projektor ustawiamy tak, aby świecił prosto w przestrzeń, na której chcemy tworzyć nasz mapping. Po spięciu wszystkiego razem przystępujemy do prostej konfiguracji, które nie wymaga od nas wielkiej wiedzy informatycznej i odbywa się w oknie przeglądarki internetowej na dowolnym urządzeniu, np. komputerze, telefonie, tablecie itp. Po krótkiej i prostej konfiguracji jesteśmy gotowi, by zacząć pracować nad materiałem. Do dyspozycji mamy możliwość tworzenia scen, dzięki czemu możemy przygotować się na różne sytuacje. Czyli co? Na przykład mamy budynek, na którym podczas wejścia gości chcemy wyświetlać materiał powitalny, następnie w trakcie trwania wydarzenia inny materiał promocyjny, a na sam koniec również pożegnanie.
Przejdźmy do samego tworzenia treści. Możemy to zrobić na kilka sposobów – od najzwyklejszego wrzucenia filmu i odtworzenia go poprzez dostosowywanie poszczególnych elementów infrastruktury jako oddzielne animacje. Ta funkcja jest najbardziej efektowna i daje nam na największe możliwości, jeśli chodzi o dopasowywanie elementów do przestrzeni. Każdy z poszczególnych elementów możemy skalować i mapować, dzięki czemu możemy idealnie wpasować się w różne miejsca np. kolumny, okna, schody, gzymsy itp. Jeśli mamy choć trochę umiejętności pracy z programami graficznymi, możemy tworzyć własne animacje, grafiki i inne elementy, przy czym nie musimy znać dokładnych wymiarów elementu, który chcemy animować, ponieważ narzędzie do skalowania pomoże nam dopasować grafiki do elementu. Wystarczy zachować w miarę odpowiednie proporcje. Dzięki podzieleniu grafik możemy również tworzyć warstwy, co umożliwia nam łączenie kilku grafik w jedną, idealnie dopasowaną do powierzchni, np. do okna, które oświetlamy animacją, możemy dołożyć kolejne animacje na szyby.
TEKST i ZDJĘCIA: Prolight